Janusz Kowalski przyrównał Strajk Kobiet do organizacji terrorystycznej. "Jeśli ktoś będzie miał krew na rękach, to rząd PiS"

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Janusz Kowalski przyrównał Strajk Kobiet do organizacji terrorystycznej
Janusz Kowalski przyrównał Strajk Kobiet do organizacji terrorystycznej Piotr Guzik
- Anarchia, przemoc, blokada państwa, łamanie prawa. Czas zacząć stanowczo i twardo traktować lewacką organizację Strajk Kobiet tak, jak na to zasługuje! - grzmi poseł Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych. - Panu ministrowi odpowiem słowami Kornela Morawieckiego: "Prawo, które nie służy narodowi, jest bezprawiem" - mówi Iwona Gałązka z opolskiego Strajku Kobiet.

Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski z Opola, oraz wiceminister aktywów państwowych, stwierdził na Facebooku, że Strajk Kobiet to organizacja, która "stanowi zagrożenie dla porządku publicznego i bezpieczeństwa Polaków". We wpisie zarzuca Strajkowi Kobiet propagowanie postaw anarchistycznych i zachęcanie do łamania prawa. Przekonuje, że organizację tę należy twardo potraktować.

Wpis opatrzył też definicją słowa terroryzm: "różnie umotywowane ideologicznie, planowane i zorganizowane działania pojedynczych osób lub grup skutkujące naruszeniem istniejącego porządku prawnego, podjęte w celu wymuszenia od władz państwowych i społeczeństwa określonych zachowań i świadczeń, często naruszające dobra osób postronnych".

Janusz Kowalski: Strajk Kobiet odpowiada za chaos

Przekaz to mocno zbliżony do tego, jaki pod adresem protestujących przeciwko wynikom wyborów na Białorusi kieruje od dłuższego czasu prezydent Aleksander Łukaszenka. Poprosiliśmy więc Janusza Kowalskiego, by wskazał, czy uczestników protestów organizowanych przez Strajk Kobiet należy traktować tak, jak terrorystów.

- Mój wpis dotyczy samej organizacji, która odpowiada za chaos, jaki mamy teraz w Polsce. Strajk Kobiet nawołuje do profanacji symboli religijnych, do ataków na wiernych, do niszczenia mienia. Przecież to jawne łamanie prawa. Każda osoba, która dopuszcza się takich aktów, powinna być bezwzględnie zatrzymana. Nie można tego tolerować, bowiem są to działania wymierzone w bezpieczeństwo publiczne - mówi Janusz Kowalski.

- Dziwi mnie, że w te protesty angażuje się tak wielu samorządowców oraz polityków opozycji. Jaki to jest przykład dla młodego pokolenia? Przecież to jest dawanie akceptacji do przekraczania kolejnych granic. To właśnie ci ludzie, jak i Strajk Kobiet, ponoszą pełną odpowiedzialność za stwarzanie zagrożenia dla zdrowia Polek i Polaków. Nie odmawiam nikomu prawa do protestowania. Mamy jednak stan epidemii i obawiam się eskalacji zakażeń koronawirusem po tych manifestacjach. To również będzie odpowiedzialność ich organizatorów - argumentuje.

Janusz Kowalski o protestach: Warcholstwo i barbaria

Kilka dni temu Janusz Kowalski pierwsze protesty wobec postanowienia Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne określał mianem "warcholstwa". Publicyści wypomnieli mu, że taką samą retorykę swego czasu w PRL stosował Władysław Gomułka.

- A jak inaczej nazwać sytuacje jak ta, w której ludzie nachodzą burmistrza Namysłowa naruszając jego mir domowy? Albo profanujących kościoły? Owszem, mocniejsze słowa cisną się na usta, dlatego oprócz warcholstwa mówiłem też o "barbarii" - stwierdza Janusz Kowalski.

Strajk Kobiet: Skandaliczne porównanie

Iwona Gałązka, opolska działaczka Strajku Kobiet, podkreśla, że nie czuje się terrorystką. - Czuję się wojowniczką - mówi.

- Przyrównanie Strajku Kobiet, wszystkich aktywistek, a także kobiet, które nigdy wcześniej nie protestowały, a które wyszły na ulice w akcie sprzeciwu wobec postanowienia Trybunał Konstytucyjny odbierającego im możliwość decydowania o samych sobie, jest po prostu skandaliczne i krzywdzące - komentuje.

- Pana Janusza Kowalskiego pragnę też uświadomić, że Strajk Kobiet to nie jest organizacja. To ruch społeczny kobiet i mężczyzn, którzy uważają, że to kobieta powinna decydować o tym, czy chce urodzić chore dziecko, czy nie. Zamierzamy protestować do skutku, aż TK nie wycofa się z postanowienia zaostrzającego prawo aborcyjne. I tu panu wiceministrowi przypominam słowa Kornela Morawieckiego, ojca premiera Mateusza Morawieckiego: "Prawo, które nie służy narodowi, jest bezprawiem" - mówi aktywistka.

Strajk Kobiet: To rząd będzie miał krew na rękach

Iwona Gałązka odnosi się też do twierdzeń, iż protesty organizowane przez Strajk Kobiet mogą sprzyjać rozwojowi epidemii koronawirusa.

- Jeśli ktoś będzie miał krew na rękach, to właśnie rząd oraz Trybunał Konstytucyjny, który swoim postanowieniem, że nie można dokonywać aborcji nawet w sytuacji, gdy płód ma ciężkie wady, doprowadził do tego, że ludzie postanowili wyjść na ulice, by powiedzieć "Dość!" - uważa.

- Pamiętajmy, że niezależnie od postanowienia TK, aborcja nie zniknie. Zabiegi te zejdą do podziemia, ludzie będą wyjeżdżać do Czech i na Słowację, gdzie można wykonywać takie zabiegi. Trzeba też mieć świadomość, że takie postanowienie TK uderza w najuboższe Polki, które nie będzie stać na taką operację za granicą, a które w ten sposób zmuszać będzie się do traumy związanej z rodzeniem ciężko chorych dzieci - argumentuje Iwona Gałązka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska