Janusz Kowalski: Trzeba rozliczyć eurokratów współpracujących z Putinem

Łukasz Żygadło
Janusz Kowalski
Janusz Kowalski
- Dziś toczy się spór jaka będzie polska suwerenność, czy w ogóle ją zachowamy. Unia Europejska się zmienia, to nie jest ta sama organizacja do której wstępowaliśmy - mówi w rozmowie z portalem nto.pl wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski.

W polityce jest pan o wielu lat, jednak to pana pierwsza kadencja w roli posła na Sejm RP. Co pana najbardziej zaskoczyło w pracy parlamentarnej?

Największym zaskoczeniem był fakt, jak wielu posłów merytorycznie nie jest przygotowanych do pełnienia tej zaszczytnej funkcji. Jedną z moich specjalizacji jest polityka energetyczna, gdzie kluczowa jest wiedza, operowanie na danych i wyciąganie odpowiednich wniosków. Pamiętam, gdy w 2020 roku mówiłem „weto albo śmierć”, czyli przestrzegałem przed wysokimi podwyżkami energii i ciepła na skutek rosnących kosztów unijnych uprawnień do emisji CO2, poziom niezrozumienia, niewiedzy i ignorancji wśród posłów przerósł moje najśmielsze oczekiwania. To jest porażające.

Co dokładnie ma pan na myśli?

Wśród przedstawicieli totalnej opozycji nie ma polityków z którymi można merytorycznie dyskutować, zwłaszcza w temacie polityki energetycznej. Obserwuję to od czterech lat. Politycy Platformy Obywatelskiej czy Lewicy są kompletnie impregnowani na wiedzę. Powtarzają komunały i teksty żywo wyjęte z PR-owych komunikatów niemieckich think tanków, które np. wspierają eksport niemieckich firm sektora OZE kosztem polskich producentów urządzeń OZE. To mnie najbardziej zaskoczyło.

Jak pan podsumuje swoją kadencję na poziomie legislacji?

Kończę kadencję pozostawiając po sobie dwie ważne reformy. Pierwsza to największa od dwudziestu lat reforma Kodeksu Spółek Handlowych dotycząca prawie pół miliona polskich spółek kapitałowych. Reforma kodeksowa, czy zmiana kodeksu, to najbardziej prestiżowa zmiana prawa. Do Kodeksu Spółek Handlowych wprowadziliśmy nowoczesne prawo holdingowe, tak żeby polskie spółki skupiające wiele podmiotów, mogły zarządzać czy realizować strategię grupy w sposób efektywny i dobry dla polskiej gospodarki. Takie grupy jak PKN Orlen czy KGHM bądź firmy prywatne będą mogły korzystać z tej reformy.

Wspomniał pan o dwóch reformach. Jaka jest druga?

Muszę z dumą powiedzieć, że pozostawiam po sobie pierwszą w historii ustawę o rolniczych Odnawialnych Źródłach Energii. Czyli ustawę o biogazowniach rolniczych, która ma dwa komponenty. Jeden to komponent biogazowy, czyli regulacje dotyczące szybszej realizacji biogazowni rolniczych, a drugi komponent jest biopaliwowy, gdzie stawiamy na niego z ewentualnym dodatkiem innych komponentów. Doprowadzamy do wprowadzenia dla rolników europejskiego standardu benzyny E10 dzięki czemu o 500 tys. ton zwiększy się rocznie odbiór kukurydzy od polskich rolników przez firmy takie jak Bioagra w Nysie, która w Goświnowicach ma największy w Polsce zakład produkujący bioetanol dla benzyny e10 w standardzie e95.

Jakie jest oddziaływanie gospodarcze tych zmian?

Ogromne. Rolnicy, producenci rzepaku, zbóż czy kukurydzy, zyskają ogromne możliwości produkcji i sprzedaży swojego surowca. Dodatkowo jest w tym bardzo ważny filar nawozowy, ponieważ pozostałość po fermentacji i pozostałości po produkcji rolnej, są doskonałej jakości nawozem naturalnym, który zastępuje nawozy mineralne. W ubiegłym roku w Polsce zostało wyprodukowane około 4 mln ton produktu pofermentacyjnego, który dla każdego rolnika jest czymś wymarzonym z punktu widzenia zastąpienia nawozów sztucznych. Jeżeli powstanie 2000 MW w biogazowniach rolniczych to w Polsce będzie produkowane 60 milionów ton pofermentu, który zastąpi 1/3 nawozów mineralnych! 2000 MW w biogazowniach to bezposrednio 10 tysięcy nowych miejsc pracy w biogazowniach i nawet kilkadziesiat tysięcy miejsc pracy w usługach związanych z branżą.

Czy żałuje pan jakichś słów czy działań w tej kadencji? Na przykład zbyt ostra krytyka premiera Morawieckiego doprowadziła do pana dymisji z funkcji wiceministra aktywów państwowych.

Każdy człowiek jest w stanie krytycznie spojrzeć na swoje wcześniejsze wypowiedzi, bądź działania, które mógłby poprawić. Sam popełniam wiele błędów i staram się je naprawiać. Ostatecznie najważniejsza jest skuteczność. Jeżeli na końcu kadencji mogę wymienić konkretne rzeczy z których Opolanie mogą mnie rozliczyć, to znaczy, że dobrze wykonałem swoją pracę. Jestem dumny z tego, że będąc jeszcze wiceministrem aktywów państwowych, prezentując nasze twarde stanowisko, udało mi się w ciągu 2 dni zmusić w kwietniu 2020 r. Gazprom do wypłaty Polsce 6 mld złotych. Po przegranym z Polską procesie, który prowadziła zbudowana przeze mnie w PGNiG grupa prawników z Opola, Gazprom nie chciał tych pieniędzy wypłacić. Mogę śmiało powiedzieć, że to jeden z moich największych życiowych sukcesów. Pierwszy raz od 30 lat Rosjanie cofnęli się i wypłacili komuś pieniądze. Polska uniknęła 2-letniego sporu prawnego z Gazpromem o egzekucję zasądzonych Polsce 6 miliardów zł. To była historyczna chwila, która miała ogromne znaczenie, zwłaszcza w kontekście wybuchu wojny na Ukrainie, ponieważ dziś nie moglibyśmy już uzyskać od Moskwy żadnych pieniędzy. Natomiast wracając do tego, że zostałem odwołany po krytyce działań rządu wobec Unii Europejskiej i braku weta wobec polityki energetycznej i klimatycznej oraz spraw dotyczących praworządności, to naprawdę bardzo chciałbym się wówczas mylić. Chciałbym powiedzieć, że dziś Polska nie jest szantażowana, nie ma problemów z powodu podwyżek cen ciepła i energii. Niestety tak nie jest. Czas bowiem pokazał, że miałem rację. W ubiegłym roku wróciłem do rządu aby na odcinku ministerstwa rolnictwa realizować projekty, które spowodują, że cena energii i ciepła będzie dla Polaków akceptowalna. Stąd m.in. rewolucyjna ustawa o biogazowniach i biopaliwach rolniczych, ponieważ stawia ona na pierwszym miejscu polskiego rolnika.

Z perspektywy Opolszczyzny z czego jest pan najbardziej dumny?

Tutaj musimy powiedzieć, że każdy z parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy ma swoje zasługi i ciężko pracował przez całą kadencję na to, żeby Opolszczyzna była silna. Ja mogę powiedzieć o projektach nad którymi pracowałem od A do Z. Znajdzie się tu największy projekt modernizacyjny w wysokości 450 mln złotych na realizację linii kolejowej Racibórz-Głubczyce-Racławice Śląskie. Inwestycja, która mam nadzieję zakończy się w ciągu kilku lat spowoduje przywrócenie ruchu kolejowego, osobowego, w jedynym powiecie w woj. opolskim gdzie tego ruchu nie ma. Ten projekt wymyśliłem jeszcze w 2019 r. od samego początku zachęcając innych samorządowców do niego. I tu udało się nawet z opozycją zrobić coś dobrego, bowiem bardzo dobre i owocne rozmowy z tej sprawie prowadziłem z wicemarszałkiem Szymonem Ogłazą. Pokazałem tu bardzo ważną dla mnie rzecz, czyli, że w sytuacjach nadzwyczajnych trzeba pracować ponad podziałami politycznymi dla dobra województwa opolskiego. W kluczowych aspektach dla naszego regionu potrafię zbudować ponad partyjną koalicję, co jest dla mnie bardzo ważne.

W Opolu dużo działo się w temacie „Wagonówki”.

To jest bardzo ważny temat dla mojego ukochanego miasta. Repolonizację „Wagonówki” i prawie 300 miejsc pracy ocalonych, trzeba uznać za wielki sukces. Rozpoczął się tym samym w Opolu proces odbudowy przemysłu kolejowego. Duża inwestycja grupy PKP w Opolu jest faktem tak samo jak pozyskane dla Politechniki Opolskiej największe od ponad 10 lat wsparcie w wysokości ponad 50 milionów zł na przebudowę biurowca typu „Lipsk” przy ul. Sosnkowskiego.

Ja sam byłem świadkiem ciekawej sytuacji i myślę, że czytelnicy mogą dowiedzieć się trochę o kuchni politycznej, przy sprawie środków na rewitalizację murów obronnych w Byczynie. Sprawa wyglądała tak, że przeprowadzałem wywiad z panią burmistrz Iwoną Sobanią, a po rozmowie która właśnie dotyczyła braku środków na odbudowę murów, przekazałem jej numer do pana i powiedziałem, że powinna spróbować zainteresować pana tym tematem. Po godzinie pani burmistrz oddzwoniła, podziękowała ponieważ obiecał pan wsparcie. Ostatecznie do Byczyny przyjechał wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Miasto dzięki wspólnej pracy otrzymało rekordowe wsparcie.

Można śmiało powiedzieć, że pomysłodawcą mojego zaangażowania się w pomoc dla opolskiego Carcassonne, odbudowy murów pięknej Byczyny jest szanowny pan redaktor Łukasz Żygadło. Można to podkreślić. Zadzwoniła do mnie pani burmistrz, która jest przedstawicielką Polskiego Stronnictwa Ludowego, udało się do sprawy przekonać radnych, następnie rząd, przez co udało się pozyskać dla miasta kilkanaście milionów złotych, które tu zostaną, ponieważ jest to również wsparcie walorów turystycznych regionu. To jest działanie, którego nam potrzeba, czyli parlamentarzystów nie patrzących na partyjny szyld, tylko działających na rzecz mieszkańców. O ile na poziomie samorządowych znajdowałem partnerów, którzy chcieli współpracować, działać ponad politycznie, to na poziomie poselskim było to niemożliwe, poza jednym przypadkiem kiedy poseł Marcelina Zawisza z Lewicy włączyła się w prace nad powstaniem szkoły dla dzieci z autyzmem w Opolu. Szacunek dla pani poseł za walkę o dobro dzieci i radnego Sławomira Batko za aktywność na tym polu.

Czy kwestię zmniejszenia godzin nauczania języka niemieckiego postrzega pan jako swój sukces?

Niewątpliwie tak. To sprawa o znaczeniu międzynarodowym. Zwrócono w ten sposób uwagę na łamanie przez Niemcy traktatu polsko-niemieckiego o dobrej współpracy i odmawianie dwu milionowej polskiej społeczności w Niemczech nauki języka polskiego, ojczystego. Tu nastąpiło przywracania symetrii w stosunkach polsko-niemieckich. Jestem polskim patriotą i nie godzę się na to, żeby inne państwo niesymetrycznie traktowało naszą mniejszość i dyskryminowało 2 miliony Polaków w Niemczech.

Często przypomina się panu, że kilkanaście lat temu był pan członkiem Platformy Obywatelskiej, zresztą w tym samym czasie co Patryk Jaki. Dlaczego opuścił pan to ugrupowanie?

Warto pokazać jak to było. Moją pierwszą partią było Prawo i Sprawiedliwość, gdzie w 2001 roku będąc pierwszym wiceprezesem partii w woj. opolskim startowałem w wyborach parlamentarnych. Wówczas prawie zostałem posłem prowadząc kampanię pod hasłem „Kowalski - ktoś taki jak ty”. Rok później jeszcze jako polityk PiS prowadziłem kampanię PO-PiS-u w Opolu. Pokonaliśmy skorumpowane SLD w Opolu. Młodzi ludzie tego nie pamiętają, ale dawniej szeroko mówiło się o współpracy tych partii, a obie partie startowały razem w wyborach samorządowych w 2002 roku, gdzie udało się odsunąć od władzy w Opolu skorumpowane SLD. Później z uwagi na różne spory opuściłem PiS i w 2005 r. zostałem zaproszony do Platformy Obywatelskiej przez Jana Rokitę, który widział we mnie przedstawiciela antykorupcyjnego skrzydła polskiej prawicy. Z PO zostałem wypchnięty pod hasłem piątej kolumny PiS, ponieważ nigdy nie zmieniłem swoich poglądów, a Platforma po przegranej w 2005 r. Donalda Tuska weszła na nieakceptowalną formę sporu opartego na nienawiści. Wówczas PO-PiS się skończył. Jeżeli dziś ktoś tworzy mi zarzut z tego powodu, to po prostu nie zna historii.

Czy możemy mówić wręcz, że aktualne są słowa śp. Jana Olszewskiego, który mówił, że spor nie toczy się o to jaka ma być Polska, tylko czyja ona ma być?

Dziś Platforma Obywatelska to partia brukselczyków, ideologii gender oraz LGBT, nie mająca nic wspólnego z konserwatyzmem. Dziś niewątpliwie toczy się spór jaka będzie polska suwerenność, czy w ogóle ją zachowamy. Unia Europejska się zmienia, to nie jest ta sama organizacja do której wstępowaliśmy. Dziś UE zakazuje Polakom rejestracji samochodów z silnikami spalinowymi, zakazuje de facto obrony polskiej rodziny, nakazuje tęczową agendę i wchodzi z butami w wychowanie naszych dzieci. Różnica pomiędzy opozycją i nami jest taka, że my uważamy, że Polacy kochają wolność i wszystkie decyzje powinny być podejmowane w Warszawie, a oni wolą słuchać urzędników UE, którzy realizują wolę Berlina. Chcemy dawną UE odzyskać, dlatego w 2024 roku prawica musi wygrać wybory, żeby wszystkich eurokratów współpracujących z Putinem rozliczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska