Janusz Kwiatkowski nie wróci do opolskiego ratusza

Artur  Janowski
Artur Janowski
Przez osiem lat pracy kompetencje Kwiatkowskiego, który zaliczył wiele wpadek, podważali nie tylko przeciwnicy prezydenta.
Przez osiem lat pracy kompetencje Kwiatkowskiego, który zaliczył wiele wpadek, podważali nie tylko przeciwnicy prezydenta.
W poniedziałek ujawniliśmy, że prezydent chce zatrudnić Janusza Kwiatkowskiego, byłego wiceprezydenta, którego zwolnił z ratusza. Dziś Ryszard Zembaczyński zmienił zdanie.

Kwiatkowski miał zająć się m.in. przygotowaniem bazy firm, które w przyszłości mogłyby współpracować z Centrum Wystawienniczo-Kongresowym lub z Parkiem Technologicznym.

- To będzie umowa czasowa do września, zawierająca konkretne zadania i daty. Gdy ją podpiszemy, nie będzie tajemnicą - mówił w nto prezydent Ryszard Zembaczyński.

Pomysł zbulwersował opozycję, jak i członków Platformy Obywatelskiej do której należy prezydent i były wiceprezydent.

A to dlatego, że przez osiem lat pracy kompetencje Kwiatkowskiego, który zaliczył wiele wpadek (był np. prezesem hokejowego klubu Orlik, gdy ten zbankrutował), podważali nie tylko przeciwnicy prezydenta.

- Temat zatrudnienia pana Kwiatkowskiego jest nieaktualny. W tej atmosferze to nie miało by sensu. Inna osoba wykona jego zadania - powiedział dziś prezydent Zembaczyński.

Mimo zmiany decyzji prezydent nadal uważa, że były wiceprezydent ma kompetencje i umiejętności, uprawniające do podpisania umowy zlecenia.

Według naszych informacji w grę wchodziła suma 4000 brutto miesięcznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska