Jarmark bożonarodzeniowy w Opolu oficjalnie rozpoczęty. Górale zagrali, Mikołaje przemaszerowali, a prezydent rozświetlił choinki

5 grudnia, 22:58, przemo_opole:

Wrocławski jarmark ma namiastkę klimatu, czego w Opolu brak. Są ładne piętrowe domki i inne atrakcje, samoopowiadające się bajki z ruchomymi postaciami, itd.

Ale to jest fabryka. Fabryka do robienia pieniędzy. Byłem wczoraj. Około południa tłumy takie, że trudno przejść. Wieczorem pewnie ładniej, ale i tłumy większe.

Ceny z kosmosu. Małe frytki z majonezem (lub innym sosem) 18 PLN.

Przemysł widać po tym, że każda budka z czymkolwiek występuje w sześciu, może ośmiu, albo i więcej miejscach. Każda z tych wersji jest identyczna co do wystroju, oferty, sprzętu itd. Po prostu to jest zorganizowana szajka wyłudzaczy kasy pod hasłem "jarmark".

Budek indywidualnych (unikalnych) jest naprawdę niewiele.

Pani przekładająca gołymi rękami wędzonki i kiełbasy zrobiła mi dzień i utwierdziła w przekonaniu, że nawet po te frytki trzeba było iść do Maczka, 20 m dalej. Znacznie taniej i na pewno zdecydowanie higieniczniej...

https://gazetawroclawska.pl/wroclawski-jarmark-peka-w-szwach-tlumy-ludzi-na-wroclawskim-rynku-zdjecia/ar/c1-15937513

5 grudnia, 18:30, Opo:

Sylwestra odwołali w obawie o zdrowie uczestników a tu co mamy? Brak słów!

Koronaparty to nowa moda w Południowym Tyrolu we Włoszech. Młodzi Włosi organizują specjalne spotkania, podczas których imprezują z osobami, które uzyskały pozytywny wynik testu na koronawirusa.

image.png

Pomysł, który narodził się w Austrii (pierwsze koronaparty miały miejsce w Wiedniu), szybko rozprzestrzenia się we Włoszech, a zwłaszcza w Południowym Tyrolu, i już zbiera pierwsze, niepokojące żniwa. W zabawie uczestniczą osoby nieszczepione przeciwko COVID-19, po to, żeby się zarazić, zachorować, a dzięki uzyskanemu statusowi ozdrowieńca zostać zwolnionymi z obostrzeń. Wolą to, niż się zaszczepić.

W prowincji Bolzano, podobnie jak w całych Włoszech, nie udało się jeszcze udowodnić organizatorom koronaparty, że na imprezy celowo zapraszano osoby niezaszczepione i te, które uzyskały pozytywny wynik testu na COVID-19. Patrick Franzoni, zastępca koordynatora odpowiedzialnego za sprawy związane z pandemią w Bolzano, nie ma jednak wątpliwości, że ta praktyka istnieje i jest coraz bardziej popularna.

- Nawet bardzo młodzi ludzie, również w wieku szkolnym, spotykają się na tych imprezach z zakażonymi i próbują zarazić się infekcją, nie zdając sobie sprawy, że wirus jest również niebezpieczny dla dzieci i młodzieży - mówi.

Według Franzoniego takie spotkania miały miejsce w ostatnich tygodniach w pobliżu Bolzano, ale także w innych rejonach Południowego Tyrolu:

Ostatnio austriacki lekarz powiedział prasie, że w szpitalach rośnie liczba 30-latków, którzy zarazili się podczas koronaparty, a 55-letni mężczyzna zmarł na COVID-19 po "celowym zarażeniu".

Źródło: www.italy24news.com

5 grudnia, 18:30, Opo:

Sylwestra odwołali w obawie o zdrowie uczestników a tu co mamy? Brak słów!

Ja tam uważam że AW skutecznie odcina się od ludzi z prawicy, którzy wynieśli go na urząd - w mediach. W rzeczywistości ma w głowie dokładnie to samo co oni...