Jarosław Kaczyński chce skłócić Opolszczyznę

Redakcja
Jarosław Kaczyński w Opolu
Jarosław Kaczyński w Opolu Sławomir Mielnik
Podczas sobotniej wizyty w Opolu Jarosław Kaczyński wezwał do udziału w marszu "Tu jest Polska", zarzucił urzędnikom niemieckim i mniejszości germanizowanie Polaków. Opowiedział się za wprowadzeniem 5-procentowego progu w wyborach do Sejmu dla MN. A tak wystąpienie prezesa komentują znani Opolanie.

Profesor Wiesława Piątkowska-Stepaniak, prorektor Uniwersytetu Opolskiego

Prezes PiS, chcąc podnieść do pięciu procent pułap wyborczy dla mniejszości niemieckiej, w rzeczywistości proponuje odebranie głosu w Sejmie wszystkim mniejszościom etnicznym i narodowym. Bo wszystkie są zbyt małe, by mogły mieć swojego posła. To jest niszczenie części dorobku wolnej Polski po 1989 roku. Byłam też zdziwiona tak mocnym eksponowaniem hasła "Tu jest Polska". Nikt - także w środowisku mniejszości i w Niemczech - tego przecież nie kwestionuje. Lider głównej partii opozycyjnej powinien wiedzieć, od jak dawna Polska tu jest.
Jeśli zgodzimy się, że w Polsce można mniejszości odebrać prawa, narazimy na podobne traktowanie Polaków żyjących na kresach - na Litwie, Ukrainie i na Białorusi.

Profesor Marek Tukiendorf, rektor Politechniki Opolskiej

Wypowiedzi pana Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS są przykre i niezrozumiałe. Od momentu, gdy mniejszość niemiecką nazwano mniejszością umysłową, jestem zdecydowany nie pozwalać poniżać kogokolwiek ze względu na narodowość. Na mojej uczelni studiują młodzi ludzie należący do różnych narodowości i zapewniam, że będę ich bronił.
Moi rodzice pochodzą ze Wschodu. Ja urodziłem się tutaj i studiowałem z ludźmi, którzy w domu mówili po niemiecku. Bywałem w tych domach i wyrosłem w atmosferze zrozumienia. Jeśli ktoś wybiera lekcje w języku niemieckim i w polskim, robi to z własnej woli. Moja córka w USA chodzi do szkoły amerykańskiej i do polskiej. Ten model warto u nas upowszechniać.

Ks. Profesor Tadeusz Dola, dziekan Wydziału Teologicznego UO

Kościół na Śląsku zawsze starał się stawać po stronie tych, którzy byli słabsi, i tworzył przestrzeń, w której mogli oni zabierać głos. Przed wojną, w bardzo trudnych warunkach, angażował się po stronie mniejszości polskiej i jej praw. Nasze ulice noszą dziś imiona księży, którzy tak czynili. Dzisiaj sytuacja nie jest w pełni analogiczna do przedwojennej, ale zadaniem Kościoła wciąż jest mówienie o prawach mniejszości i dawanie szansy do korzystania - w duszpasterstwie i w liturgii - z tych praw. Nie tylko Niemcom. W Opolu od lat działa adresowane do Ukraińców duszpasterstwo greckokatolickie. Normy pokojowego dialogu mniejszości z większością, a nie walki, współtworzył w diecezji opolskiej abp Alfons Nossol. Nie warto tego dorobku odrzucać.

Bolesław Polnar, opolski artysta, malarz

Nie jestem opiniami pana Kaczyńskiego zaskoczony, pamiętam, co mówił o Ślązakach jako zakamuflowanej opcji niemieckiej. Nasi hierarchowie kościelni latami budowali tu międzyludzkie relacje i udawało się im. A tu przyjeżdża pan prezes i usiłuje wszystko rozwalić. Najchętniej bym takich wybryków nie komentował. Mam inną wrażliwość na ten region. Pocieszające jest to, że u nas jego partia nigdy nie miała dużego poparcia, teraz pewnie straci kolejne głosy.
Mam nadzieję, że nie uda mu się nas na siebie nawzajem naszczuć. Należę do pokolenia, które uniknęło wojny i nie chcę, by ktoś mi sączył jad nienawiści, np. do Ukraińców - skoro moi rodzice mieszkali na kresach - czy do Ślązaków. Tak zostałem wychowany.
Ryszard Galla, poseł mniejszości niemieckiej na Sejm RP

Dla kogoś takiego jak ja, kto "od zawsze" mieszka w tym regionie, sobotnie wypowiedzi lidera PiS są nie do przyjęcia. Chciałoby się krzyczeć: nie, nie, nie! Po co mącić życie społeczne, tym bardziej teraz, kiedy od dłuższego czasu przebiega ono na Śląsku Opolskim harmonijnie, nawet wzorcowo. Prezes PiS postuluje, by Niemców w Polsce i Polonię w Niemczech traktować symetrycznie. Tymczasem życzliwa przecież PiS-owi prof. Jadwiga Staniszkis przyznaje, że tego porównywać nie sposób. Czym innym jest mniejszość, czym innym emigracja. Jeśli możliwość uczenia się po niemiecku (a nasi uczniowie uczą się także, nawet przede wszystkim, po polsku!) jest dla lidera opozycji germanizacją, to widać, że niczego z naszej specyfiki nie rozumie. Gotów MN narzucić specjalną ustawą próg wyborczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska