Jarosław Kret: - W Indiach odpowiednio przyprawiony to i kamień smakuje

Redakcja
Jarosław Kret poprowadzi sobotni Bollywood Day, a po południu będzie można kupić jego książkę "Moje Indie”.
Jarosław Kret poprowadzi sobotni Bollywood Day, a po południu będzie można kupić jego książkę "Moje Indie”.
- Zarówno w Opolu, jak i w wielu innych miastach mieszka i mieszkać będzie coraz więcej ludzi pochodzących z Indii. Jeżeli poznamy ich zwyczaje, miejsca, z których pochodzą, to będzie łatwiej nam ich zrozumieć - mówi Jarosław Kret.

- W Opolu będzie pan po raz pierwszy czy może był pan już, na przykład podczas KFPP?
- Nie po raz pierwszy, ale nigdy nie byłem podczas festiwalu. I w tym roku też nie będę podczas festiwalu, mimo że dwa koncerty reżyseruje moja partnerka, Małgorzata Kosturkiewicz. Chyba właśnie dlatego nie będzie mnie tutaj, bo nie chcę jej przeszkadzać w pracy i rozpraszać. Wiem, jak bardzo to odpowiedzialna praca i jak wiele trzeba z siebie dać, a ja byłbym jedynie "obciążeniem". Opole bardzo mi się podoba. Szczególnie te ciche uliczki ze starymi willami. Lubię to miasto, bo jest zadbane, a ma nawet swoją małą Wenecję, o której - niestety - w Polsce nie wszyscy wiedzą.

- Zachęca nas pan do odwiedzenia Indii, bo...
- Bo uważam, że będąc ludźmi nowoczesnymi, żyjącymi w dwudziestym pierwszym wieku, powinniśmy poznawać świat i wszelkie jego oblicza tak, by móc ten świat przyjmować ze zrozumieniem u siebie. Zarówno w Opolu, jak i w wielu innych miastach mieszka i mieszkać będzie coraz więcej ludzi pochodzących z Indii. Jeżeli poznamy ich zwyczaje, ich tradycje, miejsca, z których pochodzą, to będzie łatwiej nam ich zrozumieć.

- Najbardziej popularne, ale mylne stereotypy u Polaków na temat Indii to...
- Ha, musimy sami się zastanowić nad tym, z czym Indie nam się kojarzą, a potem przeczytać książkę "Moje Indie" i skonfrontować z tymi naszymi skojarzeniami, po czym już będziemy wiedzieć, jakie stereotypy funkcjonowały w naszych myślach.

- Z dań kuchni indyjskiej najbardziej smakuje panu...
- Bywam na przykład w Starym Delhi w pewnej restauracji zwanej "Karim's", gdzie podają dania kuchni muzułmańsko-indyjskiej. Gdybym powiedział, że to kuchnia indyjska, to wszyscy by się obrazili. Przede wszystkim dlatego, że w tej muzułmańskiej-indyjskiej restauracji podają też mięso, które nie jest mile widziane pośród wyznawców hinduizmu. Reasumując: dania kuchni indyjskiej są daniami wymyślanymi, podawanymi i jedzonymi w Indiach. Są niezwykle zróżnicowane, bo pochodzą z najróżniejszych części Indii, tworzone według różnorodnych tradycji i przez najróżniejszych wyznawców religii wyznawanych w Indiach, których w tym kraju jest naprawdę wręcz bez liku. Są o wiele bardziej różnorodne niż dania u nas, a te przecież też są zróżnicowane regionalnie - wystarczy spojrzeć na stół świąteczny w Polsce wschodniej i w Polsce zachodniej - kompletnie różne potrawy i smaki. I tak jest też w Indiach, z tym, że kuchnia ta charakteryzuje się jedną szczególną cechą - niezwykłą wręcz, wirtuozerską umiejętnością stosowania najprzeróżniejszych przypraw, które potrafią zmienić i wzbogacić smak nawet zwykłego kamienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska