Jazłowiecka-Kłosowski - europojedynek kandydatów PO i PiS

Żeby kampania do Parlamentu Europejskiego nie była wyłącznie walką na ilość plakatów czy ulotek, zapraszam poseł Danutę Jazłowiecką do debaty na argumenty - tak zaczął wczorajszą konferencję prasową Sławomir Kłosowski, opolski poseł PiS i kandydat do europarlamentu.

- Tematem byłyby oczywiście sprawy europejskie - dodaje Kłosowski. - Zaproszenie wysłałem już pani poseł mailem. Wyślę też pocztą, ale skoro kandydujemy do Parlamentu Europejskiego, to postawiłem na nowoczesny kanał przekazu.

Poseł Kłosowski zaproponował, by starcie odbyło się 18 maja o godzinie 11.
- A miejsce niech wskaże pani poseł - stwierdził. - Może to być któreś z naszych biur w Opolu albo na przykład dom kultury, tak by debacie mogła się przyglądać większa liczba osób.
Posłanka Jazłowiecka propozycją swojego politycznego oponenta jest bardzo zaskoczona.

- Bo to przecież ja panu posłowi zaproponowałam debatę kilka dni temu! - oburza się. - Wysłałam swoją propozycję mailem oraz listem poleconym do biura poselskiego oraz siedzib PiS w regionie i w Warszawie. Jeśli pan poseł zasugerował, że wyszedł z propozycją pierwszy, to zachował się bardzo nieładnie...

- Rzeczywiście, dostałem maila w tej sprawie, ale dopiero dzisiaj - ucina poseł Kłosowski.

W zaproszeniu kandydatka PO zaproponowała, by debata odbyła się 17 maja o godz. 12 w Miejskim Domu Kultury w Opolu. - Bo następnego dnia ruszam z cyklem spotkań z mieszkańcami Opolszczyzny i Dolnego Śląska - mówi Jazłowiecka. - Mam być w Kluczborku, Głubczycach, Kędzierzynie-Koźlu, Wrocławiu, Wałbrzychu, Legnicy. Trudno byłoby rezygnować z któregoś z nich.

- Ja z kolei do 17 maja mam mocno obłożony kalendarz takimi spotkaniami - twierdzi z kolei Sławomir Kłosowski.
Jeśli więc ostatecznie kandydatom PiS i PO uda się porozumieć co do daty spotkania, to na początku będą sobie musieli wyjaśnić, kto kogo zaprosił jako pierwszy. Jakie tematy poruszą potem?
- Jestem otwarty na każdą propozycję - deklaruje Sławomir Kłosowski.