Jazzobranie 2015. W Oleśnie zagrali po cygańsku [wideo, zdjęcia]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Niemal równo o północy zakończył się XIV festiwal Jazzobranie w Oleśnie. W tym roku formuła koncertu była nieco inna. Nie było gwiazdy światowego formatu, jak w poprzednich latach (Włodek Pawlik, Eric Marienthal, Michał Urbaniak). Była za to cygańska, jazzowa noc, ponieważ tegoroczny festiwal zatytułowany był Gypsy Swing Night.- W tegorocznym Jazzobraniu miałem trzy cele: fajne stoliki , fajną publiczność i nowoczesną muzykę – mówił Korneliusz Wiatr, dyrektor artystyczny festiwalu.Publiczność siedziała w tym roku przy eleganckich, okrągłych, przykrytych białym obrusem stołach. Jazzobranie wyrobiło sobie w Oleśnie publiczność. W tym roku było sporo osób, które pamiętają pierwszy festiwal, zorganizowany w 2001 roku. W Oleśnie na Jazzobraniu wypada być. - Co roku widzę znajome, przyjazne i przychylne twarze. Dziękuję, że z nami jesteście, że kupujecie bilety na Jazzobranie od 14 lat - dziękował Korneliusz Wiatr.W tym roku festiwal jazzowy otworzył koncert krakowskiego zespołu Fours Collective w składzie: Staszek Plewniak (saksofon, wokal), Michal Salamon (klawisze), Zbigniew Szwajdych (trąbka), Krzysztof Augustyn (bas), Max Olszewski (bębny).Po nich na scenę weszła gwiazda wieczoru – zespół Gypsy Swing Quartet w składzie: Siergiej Wowkotrub (skrzypce), Sebastian Ruciński (gitara), Tomek Wójcik (gitara), Piotr Górka (kontrabas).Tradycyjnie, z zaproszoną gwiazdą zagrali najzdolniejsi uczniowie szkoły muzycznej w Oleśnie i oleskiego Młodzieżowego Studium Muzyki Rozrywkowej: big band Wind Band pod batutą Korneliusza Wiatra oraz wokalistki z zespołu The Voices of Olesno, prowadzonego przez Karolinę Wieczorek i Katarzynę Sucharę. Podczas Jazzobrania można było nie tylko słuchać żywej muzyki, ale także kupić płyty zaproszonych gości.- Jest taki jazzowy dowcip: jazzman spotyka kolegę i mówi: „Wydałem płytę”. „Dużo sprzedałeś?” - pyta kolega. „Dużo: dom, samochód” – opowiadał ze sceny Siergiej Wowkotrub.Tegoroczne Jazzobranie poświęcone było pamięci skrzypka Stephane’a Grapelliego (1908-1997) i gitarzysty Django Reinhardta (1910-1953).- To twórcy nurtu gypsy swing zwanego także gypsy jazz albo hot jazz – opowiadał Siergiej Wowkotrub.
Niemal równo o północy zakończył się XIV festiwal Jazzobranie w Oleśnie. W tym roku formuła koncertu była nieco inna. Nie było gwiazdy światowego formatu, jak w poprzednich latach (Włodek Pawlik, Eric Marienthal, Michał Urbaniak). Była za to cygańska, jazzowa noc, ponieważ tegoroczny festiwal zatytułowany był Gypsy Swing Night.- W tegorocznym Jazzobraniu miałem trzy cele: fajne stoliki , fajną publiczność i nowoczesną muzykę – mówił Korneliusz Wiatr, dyrektor artystyczny festiwalu.Publiczność siedziała w tym roku przy eleganckich, okrągłych, przykrytych białym obrusem stołach. Jazzobranie wyrobiło sobie w Oleśnie publiczność. W tym roku było sporo osób, które pamiętają pierwszy festiwal, zorganizowany w 2001 roku. W Oleśnie na Jazzobraniu wypada być. - Co roku widzę znajome, przyjazne i przychylne twarze. Dziękuję, że z nami jesteście, że kupujecie bilety na Jazzobranie od 14 lat - dziękował Korneliusz Wiatr.W tym roku festiwal jazzowy otworzył koncert krakowskiego zespołu Fours Collective w składzie: Staszek Plewniak (saksofon, wokal), Michal Salamon (klawisze), Zbigniew Szwajdych (trąbka), Krzysztof Augustyn (bas), Max Olszewski (bębny).Po nich na scenę weszła gwiazda wieczoru – zespół Gypsy Swing Quartet w składzie: Siergiej Wowkotrub (skrzypce), Sebastian Ruciński (gitara), Tomek Wójcik (gitara), Piotr Górka (kontrabas).Tradycyjnie, z zaproszoną gwiazdą zagrali najzdolniejsi uczniowie szkoły muzycznej w Oleśnie i oleskiego Młodzieżowego Studium Muzyki Rozrywkowej: big band Wind Band pod batutą Korneliusza Wiatra oraz wokalistki z zespołu The Voices of Olesno, prowadzonego przez Karolinę Wieczorek i Katarzynę Sucharę. Podczas Jazzobrania można było nie tylko słuchać żywej muzyki, ale także kupić płyty zaproszonych gości.- Jest taki jazzowy dowcip: jazzman spotyka kolegę i mówi: „Wydałem płytę”. „Dużo sprzedałeś?” - pyta kolega. „Dużo: dom, samochód” – opowiadał ze sceny Siergiej Wowkotrub.Tegoroczne Jazzobranie poświęcone było pamięci skrzypka Stephane’a Grapelliego (1908-1997) i gitarzysty Django Reinhardta (1910-1953).- To twórcy nurtu gypsy swing zwanego także gypsy jazz albo hot jazz – opowiadał Siergiej Wowkotrub. Mirosław Dragon
Gypsy Swing Quartet, Fours Collective, Wind Band i The Voice of Olesno zagrali na festiwalu Jazzobranie w Oleśnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska