Jechał według GPS i wpadł do Odry. Ale auta w rzece nie ma!

Archiwum
Choć ekipa strażaków szukała samochodu przez kilka godzin, nie udało się go odnaleźć.
Choć ekipa strażaków szukała samochodu przez kilka godzin, nie udało się go odnaleźć. Archiwum
Kierowcy udało się uciec z auta. Teraz strażacy zachodzą w głowę, co stało się z busem.

Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek na przeprawie promowej koło Mechnicy (pow. kędzierzyńsko-kozielski). Kierowca busa, należącego do jednej z opolskich firm przewozowych, zjechał z drogi i wylądował w Odrze.

- Mężczyźnie udało się bezpiecznie opuścić pojazd, ale bus został porwany przez nurt rzeki - mówi podkom. Hubert Adamek z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. - Kierowca tłumaczył, że na drodze panowały fatalne warunki, była gęsta mgła, on się zagapił i wjechał do Odry - uzupełnia. Nieoficjalnie wiemy, że kierowca jechał według wskazań GPS.

Pracownik firmy przewozowej o zdarzeniu poinformował swojego szefa, który wezwał na pomoc strażaków. I tu sprawa się komplikuje, bo choć ekipa szukała samochodu przez kilka godzin, nie udało się go odnaleźć.

- Początkowo sondowaliśmy miejsce próbując zlokalizować, gdzie mógłby być bus, ale nic to nie dało. Później w rejon, gdzie miało dojść do zdarzenia weszli nurkowie, ale też niczego nie znaleźli - mówi młodszy brygadier Leszek Morkis z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu.

Do namierzania busa wykorzystano również echosondę i choć przeszukano znaczny obszar, nie przyniosło to efektu.

- Mamy coraz większe wątpliwości, czy ten samochód w ogóle tam jest - mówi mł. bryg. Morkis. - Zwykle nawet dużo mniejsze przedmioty udaje się nam odnaleźć znacznie szybciej. Trudno uwierzyć, że bus mógł podryfować na znaczną odległość, ale niczego nie przesądzamy - dodaje.

Jak mówią strażacy, nurt rzeki w miejscu gdzie miało dojść do zdarzenia, nie jest zbyt silny. Zwiększa się jedynie wtedy, gdy śluzowane są barki.

- W nocy, kiedy miało dojść do zdarzenia, barki nie były śluzowane. Rano poprosiliśmy natomiast o wstrzymanie ruchu barek między śluzami Krępa a Januszkowice właśnie po to, żeby wartki nurt nie utrudniał poszukiwań, ale i to nie przyniosło efektu - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska