Jechali z górki

Beata Szczerbaniewicz
Na nowym skrzyżowaniu dróg wojewódzkich 423 i 409 oraz zjazdu z autostrady zderzył się "maluch" i cinquecento.

Na szczęście obyło się bez ofiar, choć kierowców pogotowie odwiozło do szpitala, a samochody pojechały na lawetach, prawdopodobnie do kasacji. Jadącego od strony Krapkowic "malucha" uderzenie obróciło wokół własnej osi, tak, że znalazł się na przeciwnym pasie ruchu. Zdążający w kierunku Opola kierowca cinquecento, który nieświadomie wymusił pierwszeństwo, dachował spadając ze skarpy.

- Całe szczęście, że miałem zapięte pasy, wydostać się z samochodu przez okno pomogli mi inni kierowcy - mówił chwilę po wypadku Marcin Zając z Kędzierzyna. - Pierwszy raz jechałem tą felerną trasą. Kto by się spodziewał, że jadąc główną drogą raptem znajdę się na podporządkowanej? Sądziłem, że to zjazd z autostrady, nie wyhamowałem, bo jechałem z górki, no i było ślisko.
Wiaduktem z górki jechał także mały fiat.

To kolejny wypadek z czarnej serii, jaka rozpoczęła się z początkiem grudnia po otwarciu nowego skrzyżowania pomiędzy Krapkowicami a Gogolinem. Powstało ono w związku z przebudową dróg zjazdowych z pobliskiej autostrady i jak już pisaliśmy, zostało źle zaprojektowane. W tym miejscu krzyżują się dwie ruchliwe trasy, a zatem, aby ruch był bezkolizyjny, powinno tu być rondo. Jeszcze w listopadzie, zanim skrzyżowanie zaczęło na dobre funkcjonować (jeden kierunek był zamknięty), policjanci z krapkowickiej drogówki ostrzegali, że będzie ono nowym kandydatem do miana "czarnego punktu". Po pierwszych trzech wypadkach, jakie zdarzyły się tu w pierwszym tygodniu grudnia, wicedyrektor Biura Budowy Autostrady Zygmunt Brzostowski informował na naszych łamach, że trwają prace projektowe sygnalizacji świetlnej. Zastrzegał jednak, że nie wiadomo, kiedy znajdą się na nią pieniądze. Na razie ich nie ma, a na skrzyżowaniu stanął krzyż. Pełne ręce roboty mają blacharze i pomoc drogowa.
- Kiedyś jeździliśmy ciągle na "czarny punkt" na skrzyżowaniu w Krapkowicach, ale odkąd zrobili tam rondo, była tylko jedna stłuczka. Teraz jeździmy tu - mówi Karol Langer, współwłaściciel pomocy drogowej w Krapkowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska