Jedna połowa gry to mało. Remis Odry Opole

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W tej sytuacji Adam Wolniewicz (z prawej) uprzedził Przemysława Bellę. Obaj ci piłkarze zdobyli po bramce.
W tej sytuacji Adam Wolniewicz (z prawej) uprzedził Przemysława Bellę. Obaj ci piłkarze zdobyli po bramce. Mariusz Matkowski
Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało starty punktów, ale po słabej drugiej piłkarze Odry Opole powinni się cieszyć z jednego.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Odry, której piłkarze grali szybko i składnie, ale Górnik za podwójną zasłoną dobrze się bronił. Mimo to było kilka okazji dla gospodarzy. Już w 6. min Przemysław Bella został zablokowany, a po upływie 10. min Krzysztof Gancarczyk minął dwóch rywali i oddał strzał z 22 metrów, ale chybił celu.

Wreszcie w 30. min niebiesko-czerwoni kolejny raz składnie zaatakowali. Bardzo mocno lewą nogą uderzył Mateusz Bodzioch, ale doświadczony Sebastian Przyrowski - w wydawało się beznadziejnej sytuacji - zdołał odbić piłkę. Tyle że najszybszy był w dobitce Bella, który sprytnym wślizgiem skierował futbolówkę do siatki.

W 41. min powinno być 2-0. W zamieszaniu najpierw z piłką minął się Waldemar Gancarczyk, a strzał głową Mateusza Perońskiego instynktownie obronił golkiper zabrzan. Górnik dopiero w ostatnich minutach o coś się postarał, ale defensywa Odry była bez zarzutu, a Tobiasz Weinzettel pozostawał bezrobotny.

Od początku drugiej połowy nasi wyglądali na zadowolonych, a goście zaczęli z wielkim animuszem. Opolanie szybko dostali ostrzeżenie. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Arkadiusza Staszczaka, piłka przeszła tuż koło słupka bramki Odry. Zabrzanie atakowali, a nasi mieli kłopoty z organizacją gry. W 65. min z 30 metrów z kolejnego wolnego uderzył Michał Rutkowski. Cudownie spisał się jednak Weinzettel. Kolegów nie uratował już 7. min później. Kolejny wolny tym razem wykonywał z 20 metra Staszczak. Trafił w mur, a Adam Wolniewicz poprawił idealnie.

Gospodarze dopiero w tym momencie się ocknęli z fatalnego letargu. Dopiero jednak w 81. min uderzał Mateusz Gancarczyk, a w 87. min wpadł w pole karne jego brat Janusz i po starciu z bramkarzem padł. Sędzia uznał, że nie było kontaktu i napastnik dostał żółtą kartkę. Nasi grali już w dziesiątkę, po „czerwieni” dla Perońskiego, a chwilę wcześniej mieli sporo szczęścia. Bartłomiej Olszewski przymierzył z 14 metrów, a piłka po rykoszecie trafiła w słupek.

Odra Opole - Górnik II Zabrze 1-1 (0-0)
1-0 Bella - 30., 1-1 A. Wolniewicz- 72.
Odra: Weinzettel - Brusiło, Gawron , Bodzioch, Kolanko - K. Gancarczyk (64. M. Gancarczyk), Wepa, Peroński, Ałdaś (77. Staroń), W. Gancarczyk (69. J. Gancarczyk) - Bella (84. Włodarczyk). Trener Zbigniew Smółka.
Górnik II: Przyrowski - Staszczak, Teichman, A. Wolniewicz, Rutkowski - Papis (90. Gajda), Dankowski, Gwaze (90. Weremko), K. Nowak (67. Ł. Wolsztyński), Cupriak - Urynowicz (46. Olszewski). Trener Andrzej Orzeszek.
Sędziował Adrian Markiewicz(Katowice).
Żółte kartki: Peroński, Wepa, J. Gancarczyk - Papis, Dankowski. Czerwona kartka: Peroński (85., druga żółta).
Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska