Jeśli jeden z rodziców jest za granicą, czekanie na decyzję w sprawie 500+ może trwać miesiącami

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Fot. Piotr Krzyzanowski
Samotnie wychowująca dzieci matka z powiatu opolskiego nie może zrozumieć, dlaczego do tej pory nie dostała rządowej pomocy.

Pani Ewa wychowuje dwoje dzieci. Liczyła, że przynajmniej na jedno z nich dostanie co miesiąc 500 zł z rządowego programu Rodzina 500+.

Program ruszył od kwietnia br. i wówczas pierwsze rodziny zaczęły otrzymywać to świadczenia. Do tej pory pani Ewa miałaby 2 tys. zł. Nie dostała jeszcze ani złotówki. Jej wniosek trafił z ośrodka pomocy społecznej do Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Opolu, ponieważ ojciec dzieci przebywa i pracuje za granicą.

- Wiem tylko tyle, że jest w Anglii. Od kilku lat jesteśmy rozwiedzeni. Mimo zasądzonych alimentów, nie płaci ich od lat na dzieci i nie utrzymuje z nami kontaktów. Uzbierała się już tego pokaźna suma, a ja nie potrafię jej wyegzekwować - relacjonuje kobieta. - Sama jestem bez pracy. W tej sytuacji liczyłam, że dzięki pomocy od państwa podreperuję nasz domowy budżet.

Tymczasem wniosek o przyznanie jej 500 złotych - według Opolanki - utknął w ROPS-ie.

W ocenie urzędników analizujących takie wnioski wydanie decyzji w tej sytuacji nie jest proste. Zgodnie z prawem, gdy jedno z rodziców w kraju nie pracuje, a drugie za granicą - ma pracę, to temu drugiemu należy się świadczenie na dzieci w wysokości oferowanej przez dany kraj. Jeśli jest ona niższa niż w Polsce (tak jest w przypadku Anglii), to rodzic w Polsce może otrzymać różnicę tych kwot. I bez znaczenia jest, czy rodzic za granicą pobiera dodatek na dzieci, czy nie.

- Jesteśmy w Unii i obowiązują nas przepisy unijne. Jeśli rodzic wychowujący dzieci w Polsce wpisuje, że nie ma pojęcia, gdzie przebywa i pracuje drugi rodzic, to naszym obowiązkiem jest ustalenie, czy ma on tam prawo do świadczeń na dzieci - wyjaśnia Danuta Średzińska, kierownik referatu zajmującego się wnioskami „500+” w ROPS w Opolu. - A to trwa. Nawet kilka miesięcy. Im więcej informacji wpisanych jest we wniosku o rodzicu przebywającym za granicą, tym łatwiej i szybciej ustalić nam faktyczną sytuację.

Jedynym pocieszeniem może być to, że jeśli ostatecznie decyzja będzie korzystna dla rodzica wychowującego dzieci w Polsce, to otrzyma on pieniądze naliczone od czasu złożenia wniosku. Jeśli okaże się, że należy mu się tylko różnica, to powinnien starać się o uzyskanie takiego świadczenia w kraju, gdzie pracuje drugi rodzic, w czym ROPS deklaruje pomóc.

W sprawie większości wniosków wpływających do ROPS decyzje są podejmowane szybciej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska