Jest dym, nie ma ognia

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik archiwum
Tydzień temu w sobotę Prószków spowiła gęsta, brunatna mgła, dym z komina bloku przy Zamkowej. Najlepiej było go obserwować z parkingu przed sklepem Centro, gdyż wiatr wiał w przeciwną stronę. Szczęśliwie dla zakupowiczów, trochę mniej dla mieszkańców centrum miasta - ludzie uciekali z ulic, bo nie było czym oddychać.

Już na pierwszy rzut oka było za to widać i czuć, że jakiś syf się pali, ale zobaczyć a udowodnić to dwie różne sprawy. Zwłaszcza gdy władze nie są zainteresowane śledztwem. Do kotłowni zeszła podobno nawet szefowa miejscowej ochrony środowiska i nic zdrożnego nie znalazła. No pewnie, że nie znalazła, musiałaby chyba włożyć głowę do komina.

Organoleptyczno-wizualne świadectwo pani naczelnik uspokoiło panią burmistrz. A wiadomo, zwłaszcza w Wielkim Tygodniu, grunt to spokojne sumienie. Oczywiście, przyznaje pani burmistrz, można by wziąć wymaz z tego pieca i sprawdzić, co było palone, ale decyzję musiałaby podjąć wspólnota mieszkaniowa.

Dlaczego nie władza, tego do końca nie wiadomo, bo przecież komin wspólnoty nie funkcjonuje w układzie zamkniętym, choć władza w tej kwestii najwyraźniej tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska