Wminioną sobotę, przegrywając 0-1 z Ceramiką w Opocznie, opolski zespół stracił szansę wywalczenia bezpośredniego awansu do ekstraklasy. Pozostała mu jeszcze walka o 3. miejsce, które daje możliwość gry w barażach z trzecim od końca zespołem I ligi. Sobotnia kolejka może przybliżyć Odrę do tego celu, bowiem najgroźniejszy rywal do 3. lokaty, Górnik Polkowice, zagra na wyjeździe z walczącym o utrzymanie ŁKS-em Łódź.
Sobotni rywal Odry jest już chyba pogodzony z degradacją. Gdańszczanie na pięć kolejek przed końcem rozgrywek zajmują przedostatnią pozycję w tabeli i mają już 9 pkt straty do bezpiecznej lokaty. Jej odrobienie - biorąc pod uwagą dotychczasową formę Lechii - jest zadaniem mało realnym do wykonania. - Z takimi zespołami walczy się trudno, ale, myśląc o barażach, musimy ten mecz wygrać - mówi Marcin Bochynek, trener Ryana Odry. - Chcemy to także uczynić dla tych kibiców, którzy jeszcze w nas wierzą, choć mam świadomość, że po porażce z Ceramika jest ich mniej niż dotychczas.
Jaka więc taktyka może przynieść powodzenie? - Uważam, że gra z kontry to piłkarski minimalizm - twierdzi opolski szkoleniowiec. - Musimy atakować przeciwnika non stop, od początku meczu, przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Niestety, w ostatnich kilku spotkaniach oddawaliśmy końcówki rywalom, co świadczy o tym, iż nie wszyscy zawodnicy są w stanie walczyć na pełnych obrotach do ostatnich minut.
Trener Bochynek niechętnie wraca do meczu w Opocznie. - Postawę zawodników jednoznacznie krytycznie podsumowali kibice i to jest wielce wymowne - mówi. - Nie wracajmy już do przyszłości. Wiemy, co i dlaczego źle w niej zrobiliśmy. Teraz najważniejsze są baraże, realne do osiągnięcia przez naszą drużynę. Warunek to sto procent większe zaangażowanie na boisku, nieustępliwość w grze, podjęcie walki niemal wręcz. Mówię to do znudzenia - trzeba grać, jak o życie lub śmierć. Powtarzam zawodnikom - jeśli przegrasz, to możesz być rozgrzeszony tylko wtedy, gdy dałeś z siebie wszystko, a przeciwnik rzeczywiście był lepszy.
W meczu z Lechią na pewno nie zagra Piotr Plewnia, który jest po operacji stawu skokowego. Do sprawności, po kontuzji, wraca Rafał Berliński. - Każdy dzień, nawet każda godzina działają na jego korzyść, ale nie mam gwarancji, czy w sobotę będzie już zdolny do gry - analizuje Bochynek. - Kadra w klubie jest na dziś taka, jaka jest i nie mam wielkich możliwości manewru. Zechcę w sobotę dać szansę pokazania się młodym piłkarzom - Rogowskiemu i Berbelickiemu.
Prezes Ryszard Niedziela liczy na wygraną. - Teraz wszystko zależy już tylko od piłkarzy, a nie od działaczy - mówi. - Zarząd zrobił wszystko, aby zespół mógł zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc, ale zawodnicy nie podjęli walki o ekstraklasę. Wierzę, że zależy im na barażach, dlatego jestem przekonany, że w sobotę zobaczymy Odrę walczącą, stwarzającą sytuacje, strzelającą bramki. Taką Odrę, jak w rundzie jesiennej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?