Jeszcze zatęsknimy za krzywizną banana?

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Nie da się już udawać, że nic się nie dzieje. W Europie, rozhuśtanej przez polityków bez wyobraźni, wzrastają nastroje ksenofobiczne. Niekontrolowana fala imigracji, ale też podsycana nienawiść wobec przybyszów, zradykalizowały społeczeństwa i walnie przyczyniły się do Brexitu.

I nagle okazuje się, że dla Brytyjczyków obcy to już nie tylko Syryjczyk czy Somalijczyk, ale też Polak. Precz z polskim robactwem” – krzyczą ulotki i napisy na murach.

To ważne dla nas doświadczenie. Tak się kończy romansowanie z europejskimi nacjonalistami. Wczoraj razem przeciw „robactwu” schodzącemu z łodzi na greckich wyspach, dziś sami w roli robaków ze wschodniej Europy. Jeśli w taką stronę to pójdzie, w dodatku Putin będzie nadal grał na rozpad Unii, to zgodzę się z Pawłem Zalewskim, który sytuację podsumował bon motem: „Wolę krzywiznę banana od kolejnej wojny w Europie”.

Nienawiść i ciasnota umysłowa opanowały media społecznościowe, które miały budować społeczeństwo obywatelskie, a nie demolować debatę. Lech Wałęsa, laureat pokojowej Nagrody Nobla, ogłasza wszem i wobec, że nadejdzie dzień, w którym będzie osobiście „wyrywał z korzeniami” PiS-owców. Do ostatniej sprzątaczki...”. Poseł z PiS odpowiada w sposób jeszcze bardziej wyrafinowany : „Bolek, chodź na solo, bydlaku”. Jeszcze tylko dać ludziom więcej broni, jak postuluje coraz liczniejsza grupa polityków, a będzie tu naprawdę wystrzałowo.

Nienawiść schodzi niżej. Forów internetowych praktycznie nie da się już czytać, a tym bardziej moderować. Argumenty w „dyskusji” o poszerzeniu granic Opola brzmią mniej więcej tak: „chadziaje z Opola kradną rowery, a hanysy z Czarnowąs się nie myją”. W tej ostatniej miejscowości wystawiono wieże strzelnicze z czasów II wojny światowej. Ot, kolejny happening młodych i zdolnych nakręcaczy emocji (z wyłącznością na rację i obiektywizm).

Rozglądam się po swojej wiejskiej gminie i widzę, że wielu porządnych przez lata ludzi opanował ten sam wirus egoizmu. Warczą na siebie, patrzą do granicy własnego płota. Takie czasy, taka aura. I obawiam się, że podziały między ludźmi są już zbyt głębokie, by tych kilka ważnych zdań, które w lipcu powie do nas papież Franciszek, zrobiły w społeczeństwie jakieś głębsze wrażenie.

Raczej szybko znikną z „żółtego paska”, wyparte przez lepiej sprzedające się, nakręcające emocje newsy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska