Jezioro Turawskie bez sinic? Tak może być

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
W sezonie wody ma być tyle, że nie zakwitną sinice i bez problemu będzie  można popływać - nie tylko żaglówkami.
W sezonie wody ma być tyle, że nie zakwitną sinice i bez problemu będzie można popływać - nie tylko żaglówkami. Archiwum
Dzięki nowemu prawu, które wchodzi w życie w tym tygodniu, w Jeziorze Turawskim będzie więcej wody. Utrudni to rozwój glonom.

- Wreszcie wszyscy poszli po rozum do głowy i rozwiązali tę kuriozalną sytuację po naszej myśli - mówi Waldemar Kampa, wójt gminy Turawa. - Nie może być przecież tak, że sezon turystyczny nad jeziorem w pełni, a wody w nim jak na lekarstwo.

W tym tygodniu zacznie obowiązywać nowe pozwolenie wodnoprawne, które reguluje procedury związane ze spuszczaniem i napełnianiem Jeziora Turawskiego. Według dokumentu do końca sierpnia w jeziorze ma być 74 miliony metrów sześciennych wody.

- To optymalna ilość do tego, by można było się kąpać i bez przeszkód korzystać ze sprzętu pływającego - mówi Waldemar Kampa. - Zapewni nam również to, że nie powinny zakwitać sinice. Te pojawiają się bowiem, gdy poziom wody spada poniżej 61 mln metrów sześciennych - dodaje.

Już w zeszłym roku sinice były w odwrocie, a teraz wyższy poziom w zbiorniku może je całkiem powstrzymać.

Zrzut wody ma się rozpocząć dopiero w trzeciej dekadzie sierpnia i do końca września ma zostać w jeziorze 55 milionów metrów sześciennych. Jest to związane z odsłanianiem żerowisk dla ptactwa, które zamieszkuje jezioro i okolice. Jest to bowiem obszar należący do sieci Natura 2000 i teren specjalnej ochrony ptaków.

- To bardzo dobra wiadomość - mówi Krystian Magiera, właściciel jednego z domków letniskowych w gminie Turawa. - Ludzie wypoczywający tutaj powinni mieć jak najlepsze warunki ku temu, bo inaczej pojadą gdzie indziej.

W latach ubiegłych Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, który zarządza zbiornikiem, zrzuty wody rozpoczynał o wiele wcześniej (od kwietnia do 20 lipca w zbiorniku było 67,8 mln metrów sześciennych, po tym terminie 52 mln metrów, pod koniec sierpnia 38 mln). W sezonie turystycznym było jej tak mało, że odsłonięte były łachy dna zbiornika.

- Teraz inwestowanie w infrastrukturę ma sens, bo wiemy, że ludzie będą do nas przyjeżdżać - mówi Waldemar Kampa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska