Język niemiecki najlepiej poznawać i w szkole, i w domu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
W pisemnej części finału uczniowie m.in. słuchali tekstu w języku niemieckim i odpowiadali na pytania z nim związane.
W pisemnej części finału uczniowie m.in. słuchali tekstu w języku niemieckim i odpowiadali na pytania z nim związane. Fot. TSKN
W Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu odbył się w poniedziałek finał Konkursu Języka Niemieckiego dla szkół podstawowych. Wystartowało w nim 199 uczniów. To rekord.

Liczba uczestników jest rzeczywiście rekordowa – przyznaje Zuzanna Donath-Kasiura, sekretarz TSKN i organizatorka konkursu. - To jest pośrednio efekt reformy szkolnictwa, bo mamy uczniów klas V, VI, VII i VIII. Ale liczba 199 finalistów bardzo nas cieszy, bo pokazuje, że mamy – wbrew różnym opiniom – pokaźną grupę uczniów, którzy naprawdę język niemiecki znają i autentycznie się nim interesują.

W ramach części pisemnej finału uczniowie wykazywali się umiejętnością rozumienia tekstu ze słuchu i odpowiadali na pytania z nim związane. Rozwiązywali test słownikowo-gramatyczny. Szczytem finału była rozmowa ustna. W jej trakcie uczestnicy mogli się wykazać praktyczną znajomością języka niemieckiego. Na wcześniejszym etapie – w gminach - trzeba było pokazać, że rozumie się tekst pisany i udowodnić orientację w realioznawstwie. Zarówno tym dotyczącym Niemiec, jak i Śląska Opolskiego.
Razem ze swoimi uczniami na finał przyjechali także bardzo licznie nauczyciele.

Barbara Chyłka jest nauczycielką języka niemieckiego i dyrektorką Publicznej Szkoły Podstawowej w Chrząstowicach. - Mam jedną finalistkę – mówi. Emilie chodzi do piątej klasy, ale pochodzi z dwujęzycznej rodziny i ma niebywały talent do języków obcych. Nie mamy oczekiwań by już została laureatką. Raczej chodzi o to, by bawiła się dobrze, a w kolejnych latach zawalczyła o swoją przyszłość. Kiedy uczennica chce i ma wsparcie domu, reszta przyjdzie.

Z PSP w Ujeździe przyjechała - z Sebastianem z klasy VIII – jego germanistka, Julia Kośmider.

- Żeby ktoś został finalistą takiego konkursu, musi być pracowity, pilny i obowiązkowy – uważa pani Julia. - W czasie przygotowań rozwiązywaliśmy bardzo dużo ćwiczeń i testów. Prowadziliśmy wiele rozmów po niemiecku, no i wspieraliśmy się technologią – stronami internetowymi, ćwiczeniami interaktywnymi itd. Myślę, że Sebastian, któremu przed rokiem zabrakło ledwo jednego punktu do tytułu laureata ma duże szanse na bardzo dobry wynik. Każdy, kto ma okazję porozmawiać z dziadkami po niemiecku w domu, ma łatwiej w czasie nauki szkolnej. Przyswaja naturalnie i słówka, i konstrukcje gramatyczne.

Rafał Bartek, lider TSKN podkreśla, że liczba finalistów pokazuje wagę, jaką język niemiecki ma w regionie. - To cieszy. Niepokoją obawy nauczycieli, czy tak rozbudowaną naukę niemieckiego, jaką dziś mamy w klasach VII i VIII, uda się w przyszłości utrzymać. Powtarzam, że naszym zdaniem nic się w prawie nie zmieniło. Warto, by mogli swój niemiecki doskonalić, bo pracownicy z jego znajomością wciąż są na regionalnym rynku pracy rozchwytywani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska