Język ojczysty to jest nasza wartość

W poniedziałek obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego ogłoszony pod patronatem UNESCO w 1999 roku. Minął on trochę bez echa, bo zwyczajnie i większość i mniejszość świętuje ten dzień przede wszystkim w szkołach, a tym razem przypadł on na okres ferii zimowych.

A przecież właśnie dla mniejszości niemieckiej na Śląsku Opolskim jest to i powinien być dzień szczególnie ważny i kultywowany. Trzeba na jego wartość uwrażliwiać. Nadal bowiem większość dzieci z rodzin mniejszościowych nie wynosi języka niemieckiego z domu. Rodzice - zwłaszcza pokolenie 40-latków - sami często go nie znają, bo moda na języki obce nastała u nas dopiero po roku 1989, i nie są w stanie przekazać dzieciom. Uczniowie często uczą się języka ojczystego nie od ojca, raczej od dziadka lub babci. A najzdolniejsze małe dzieci, które potrafią świetnie połączyć to co widzą z tym, co słyszą, także z telewizyjnych kreskówek.

Nierzadko uczniowie spotykają się z językiem - przynajmniej teoretycznie - ojczystym dopiero w przedszkolu lub na początku szkoły podstawowej.
Potrzebna jest więc edukacja nie tylko dzieci, ale także rodziców i ona coraz częściej ma miejsce. W marcu rozpocznie się czwarty semestr spotkań szkółek sobotnich, w które wpisane są także zajęcia z rodzicami. Również w wycieczkach w ramach szkółek sobotnich rodzice biorą udział.

Nie da się chyba wydatnie powiększyć liczby godzin języka niemieckiego jako ojczystego w szkołach. Uczeń gimnazjum ma już teraz 5 lub 6 lekcji niemieckiego i 2 lub 3 godziny angielskiego, a łącznie ok. 34 lekcji tygodniowo. To jest już chyba granica wytrzymałości młodzieży. Można co najwyżej poprawić wydajność tych zajęć.
Warto - nie tylko z okazji Dnia Języka Ojczystego - przypominać, że ów język jest ważny, jest wartością, którą warto kultywować. Wszyscy powiniśmy sobie na nowo przypominać, że bez znajomości języka trudno nam będzie poznać Niemców - ich kulturę, historię i tradycję. A to one kształtują na co dzień naszą tożsamość.