- Rozliczając się z fiskusem, 1 procent podatku można przekazać na rzecz wybranej organizacji pożytku publicznego. Pan swój 1 procent przekaże?
- Oczywiście! Robię to od lat, odkąd jest taka możliwość. Cieszę się, że ostatnio wystarczy po prostu wypełnić specjalną rubrykę w druku PIT, a urząd sam przekazuje pieniądze, a nie, jak było wcześniej - najpierw trzeba było przelać na konto organizacji, a potem dopiero wpisać w PIT. Im łatwiej ludziom wykonać taki gest, tym lepiej.
- Wysokość tej darowizny to "aż" czy "tylko" jeden procent?
- Czy to dużo czy mało, oczywiście można dyskutować. Jestem zwolennikiem tego, by w przyszłości, gdy gospodarka wyjdzie na prostą, powiększyć ten odsetek do 1,5-2 procent. Ale nawet gdy jest to 1 procent, dla organizacji pożytku publicznego to konkretny pieniądz. A liczy się tam każdy grosz. Wiem to dobrze, bo moja żona aktywnie działa w Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich i pracuje w świetlicy terapeutyczno-wychowawczej. Zdobywanie każdej złotówki to dla nich konieczność i niełatwy chleb powszedni.
- Czy wspomagając te organizacje, powodujemy też, że rzadziej sięgają po pieniądze publiczne?
- Wprost tego przełożyć się nie da. Z pewnością jednak dzięki tym pieniądzom organizacje mogą zrobić więcej, niż gdyby ich nie miały.
- Namawia pan więc do przekazywania 1 procenta na rzecz organizacji pożytku publicznego?
- Oczywiście! Przypominam o tym znajomym i kolegom z pracy, proszę współpracowników z urzędu, by przekazywali tę prośbę dalej. Apelować o to powinni też samorządowcy. W końcu w interesie społeczności lokalnych jest, by bez konieczności wydawania dodatkowych pieniędzy publicznych więcej zadań było realizowanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
