Józef Sebesta: - Zbliżyliśmy się z Czechami

Archiwum
Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego.
Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego. Archiwum
- Dogadujemy się, nawet czeskie piwo nie jest do tego potrzebne - mówi Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego.

Opolszczyzna i sąsiedni Kraj Ołomuniecki w Republice Czeskiej obchodzą w tym roku 10-lecie współpracy. 9 lipca 2002 podpisano stosowne porozumienie. Co się udało osiągnąć przez ten czas?
- Reforma administracyjna w Polsce powołała samorządy wojewódzkie w 1998 roku. W Republice Czeskiej podobne zmiany nastąpiły w 2001 roku, kiedy powstały regiony z coraz większymi kompetencjami. Wspólnie weszliśmy do Unii Europejskiej w maju 2004 roku, potem do strefy Schengen. Wspólnie korzystaliśmy z funduszy przedakcesyjnych Interreg III i IV, a następnie funduszy unijnych, przeznaczonych na współpracę transgraniczną. Udało się wspólnie zrealizować cały szereg projektów. A porażki? Nawet trudno mi coś wymienić.

- Nie wypalił pomysł z pociągiem z Opola w czeskie Jeseniki. Po niecałych dwóch latach kursowania trzeba było to połączenie zawiesić.
- To ludzie wybierają najbardziej dogodny dla nich środek transportu. W tym przypadku zdecydował zbyt długi czas przejazdu. Pisaliśmy nawet do ministerstwa transportu wniosek o utrzymanie tego połączenia, ale bez efektu. Może to miałoby sens po modernizacji linii do Nysy i zwiększeniu komfortu podróży, ale znając skalę potrzeb w transporcie kolejowym w Polsce, to raczej szybko nie nastąpi.

- Są pomysły na kolejne wspólne projekty?
- Konkretnym pomysłem samorządowców z Czech i z naszego Prudnika jest propozycja włączenia trasy prowadzącej z Ostrawy do autostrady A4 do europejskiej sieci transportowej TNT. Jako województwo włączamy się w to, biorąc pod uwagę przyszły okres finansowy Unii Europejskiej w latach 2014-2020. Na spotkaniu z okazji 10-lecia podpisania porozumienia rozmawialiśmy też o współpracy w zakresie wymiany informacji o zagrożeniu powodzią. Tu można jeszcze sporo zrobić. Sam pytałem o organizację służby zdrowia w Czechach i myślę, że ich doświadczenia są warte przemyśleń. Na pograniczu cały czas rozwija się turystyka. My jeździmy do Czech w zimie. Czesi mówią o letniej atrakcyjności naszych jezior, bo u nich tego brakuje.

- Czesi przyjeżdżają do Polski na tanie zakupy, ale współpraca gospodarcza nie wygląda najlepiej.
- Faktycznie nie jest tak, jak byśmy sobie tego życzyli, ale Czesi są dla nas drugim partnerem gospodarczym po Niemczech. Nie jest więc też źle. Oczywiście możliwości są dużo większe i myślę, że projekty gospodarcze mogą liczyć na preferencje.

- Jak się pan porozumiewa z hetmanem Kraju Ołomunieckiego Martinem Tesarikiem?
- Każdy mówi w swoim języku i się dogadujemy. Nawet czeskie piwo nie jest do tego potrzebne i chyba podobne doświadczenia mają wszyscy nasi mieszkańcy odwiedzający Czechy. W Czechach kończy się właśnie kadencja samorządu regionalnego, ale mogę powiedzieć, że ostatnie lata to był znakomity okres współpracy między zarządami obu regionów. Widzę zresztą ogromną pozytywną zmianę mentalności, nastawienia do siebie zwykłych ludzi po obu stronach granicy. Stajemy się coraz bardziej otwarci na siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska