Józef Wilczek z Żyrowej Sołtysem Roku

Archiwum prywatne
Sołtys Wilczek (z prawej) w senacie rozmawia z senatorem Ireneuszem Niewiarowskim. Rower laureata trzyma marszałek Bogdan Borusewicz.
Sołtys Wilczek (z prawej) w senacie rozmawia z senatorem Ireneuszem Niewiarowskim. Rower laureata trzyma marszałek Bogdan Borusewicz. Archiwum prywatne
Józef Wilczek przywiózł z Senatu statuetkę, puchar i żółty rower. Nagrody nie zmieniły jego przekonania, że sołtysowanie to "robota głupiego".

Sołtys Roku to tytuł nadawany od 9 lat przez Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów i "Gazetę Sołecką". Kapituła przyznaje je co roku 12 osobom. Z województwa opolskiego dotychczas wyróżnieni zostali przedstawiciele: Dobieszowic, Białej Nyskiej, Karłowic, Skorochowa i Lubieszowa.

Gospodarz Żyrowej - wsi słynącej z nagród "Piękna Wieś Opolska" i Odnowy Wsi - jest szósty. Józef Wilczek przywiózł z gali w senacie puchar, statuetkę, list gratulacyjny od prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz żółty rower z napisem "Sołtys Roku". Dyplom i gadżety ułożył na półce w swoim biurze. Na rowerze jeździć nie będzie. Mówi, że jest na to "za stary".

- Podaruję go chyba wnukowi - mówi laureat. - Cieszę się jednak, bo ktoś mnie docenił i to tak wysoko. Sołtysem się jest 24 godziny na dobę, to praca społeczna, do której od lat dokładam z własnej kieszeni.

Najbardziej boli go, kiedy mieszkańcy, żądając czegoś, mówią: tobie przecież za to płacą! - Diety za udział w sesjach mamy od niedawna. Te 397 zł nie starcza nawet na benzynę i telefony, które wykonuję w sprawach sołeckich - ocenia Józef Wilczek.

Sołtysem jest od 20 lat. Szefuje również Stowarzyszeniu Sołtysów Województwa Opolskiego. We wsi zajmuje się nie tylko organizacją festynów i inwestycjami. Ludzie zwracają się do niego z różnymi problemami: a to lampy nie świecą, a to wody nie ma, trzeba pogodzić zwaśnionych sąsiadów, przyciąć drzewa... Stara się interweniować w każdej sprawie.

Żona narzeka. - Ja też się udzielam społecznie, pomagam mu przy imprezach, razem z nim podlewam kwiaty na skwerach, bo ludzie nie chcą - wylicza Barbara Wilczek. - Mam czasem żal, że wieś jest dla niego na pierwszym miejscu przed rodziną.
Czasem pani Barbara wyrzuca mężowi, że haruje, choć nikt go za to nie doceni. - Teraz nie mogę już tak powiedzieć! Sołtysa Roku krytykować nie będę - żartuje małżonka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska