Wyobrażacie sobie sytuację, w której Calineczka wychodzi z baśni i kopie w krocze swego stwórcę, czyli Jana Christiana Andersena? Ja tak miałem w naszej gazecie, gdy byłem jeszcze stażystą. Wymyśliłem rybę mutanta, takiego wodnego giganta, który się wykluł w wodach Turawy, co obok wątku sensacyjnego miało i przesłanie społeczne, bo było krytyką zanieczyszczania jeziora, notabene, dziś bardziej cuchnącego niż za komuny.
Zacząłem subtelnie: od małej notki, że małżeństwu z Opola wcięło nad wodą jamnika. Pływał i nagle zniknął. Potem zwiększałem kaliber: a to jakaś ogromna ryba wywróciła ponton, a to coś złapało za wiosło kajakarza i zrobiło w nim ogromny kęs.
Znalazł się ktoś, kto o zmroku widział wystający z wody potężny rybi grzbiet. Komuś jakiś megaokaz połamał wędkę, jakby była z sosnowego patyka, a nie z węglowego włókna. Informacje wzmocniłem fikcyjnym wywiadem ze specjalistą, który twierdził, że w tak zatrutej wodzie może dochodzić do mutacji. I zaczęło się...
Z lokalnych sklepów zniknęły najgrubsze żyłki i największe haki. Wędkarze zamiast dżdżownic zakładali na haki połcie krwawiącej wątroby. Pojawili się harpunnicy i faceci ze sztucerami, a kąpali się tylko najwięksi kozacy, a i tak po pijaku.
Z red. Mirosławem Olszewskim postanowiliśmy zebrać plon zasiewu i pojechaliśmy do Turawy na reportaż. Spotkaliśmy chyba z 10 osób, które na własne oczy widziały giganta. Wstąpiliśmy też do "Turawianki", wychodząc z założenia, że wiejska knajpa to takie skrzyżowanie centrali CIA z TVN24.
Tam to się już roiło od tych, którzy widzieli rybę albo mieli ją na wędce lub nawet szturchali odważnie wiosłem.
Po kilku kuflach Mirek podał w wątpliwość wiarygodność tych opowieści, aby pobudzić świadków do obrony swoich wersji. I miejscowi rzeczywiście poczuli się pobudzeni. "Pismaki się z nas nabijają!" - krzyknął ktoś i wyniesiono nas z knajpy na kopach.
Od tamtej pory staram się już poruszać zawodowo wyłącznie w obszarze prawdy, a zmyślać co najwyżej tylko w prima aprilis, kiedy wiadomo, że więcej wolno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?