Julcia Bonk walczy o lepsze życie

Redakcja
Grudzień 2012. Na zdjęciu z rodzicami tylko Maja, siostra bliźniaczka Julii, dziś już spora, uśmiechnięta i żywiołowa dziewczynka. Nowych zdjęć Bonkowie na razie nie chcą. - Zaczekamy aż Julcia wróci do zdrowia - mówią.
Grudzień 2012. Na zdjęciu z rodzicami tylko Maja, siostra bliźniaczka Julii, dziś już spora, uśmiechnięta i żywiołowa dziewczynka. Nowych zdjęć Bonkowie na razie nie chcą. - Zaczekamy aż Julcia wróci do zdrowia - mówią. Paweł Stauffer
Ciężko chora córeczka Bartłomieja i Barbary Bonków została zakwalifikowana do eksperymentalnej terapii. Są już pierwsze efekty.

Przed podaniem komórek macierzystych Julcia miała oczka maleńkie jak szpileczki, a źrenice leniwie reagowały na światło.

- Teraz oczka otwiera już normalnie - mówi Barbara Bonk, mama 7-miesięcznej Julki.

Dziewczynka poród przypłaciła ciężkim niedotlenieniem mózgu. - Córeczka wcześniej miała około pięciu napadów drgawkowych dziennie, po zabiegu tylko dwa - wylicza, ciesząc się z najdrobniejszych sukcesów.

Szansa dla dziewczynki pojawiła się, gdy ta leżała na intensywnej terapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.

Julię zakwalifikowano do programu eksperymentalnego leczenia skutków okołoporodowego niedotlenienia i niedokrwienia w obrębie ośrodkowego układu nerwowego. Jest jednym z sześciorga dzieci w kraju, które zostaną poddane eksperymentalnej terapii leczenia komórkami macierzystymi.
Przypomnijmy: Julia Bonk wraz z siostrą bliźniaczką Mają przyszła na świat 20 listopada ub. roku w Wojewódzkim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym w Opolu. Córka sztangisty i brązowego medalisty olimpijskiego z Londynu Bartłomieja Bonka przypłaciła poród niedotlenieniem mózgu, bo lekarze, zamiast dokonać cesarskiego cięcia, kazali pani Barbarze rodzić siłami natury.

Na razie jest za wcześnie, żeby prognozować, jakie będą rezultaty eksperymentalnego programu. Bonkowie mają jednak ogromne nadzieje, zwłaszcza że kilkumiesięczny chłopiec (również z Opolszczyzny), który był w podobnym stanie co Julia, po wdrożeniu nowatorskiej metody zrobił ogromne postępy.

Jedno podanie komórek macierzystych to koszt rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Aby terapia była skuteczna, zabieg będzie trzeba powtórzyć 9-15 razy. Koszty leczenia pokrywa szpital m.in. z pieniędzy sponsorów.

Leczenie i rehabilitację Julii można także wesprzeć, wpłacając pieniądze na konto Opolskiego Stowarzyszenia Rehabilitacji Neurologicznej i Funkcjonalnej: 34 016801235 0000 3000 1461 2426 z dopiskiem dla Julii Bonk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska