Julia, Maja i Jakub. Jak Opolanie nazywają swoje dzieci

Daniel Polak
- Ja swojej córeczce dam na imię Maja - mówi Katarzyna Wysoczyńska, którą spotkaliśmy wczoraj w kozielskiej porodówce.
- Ja swojej córeczce dam na imię Maja - mówi Katarzyna Wysoczyńska, którą spotkaliśmy wczoraj w kozielskiej porodówce. Daniel Polak
Opolanie przestali nazywać swoje dzieci imionami z seriali. Jessika i Kevin odeszli w zapomnienie.

Maylu - tak nazywała się dziewczynka, którą w sierpniu 2011 roku rodzice zgłosili do Urzędu Stanu Cywilnego w Strzelcach Opolskich.

- Pierwszy raz spotkałam się z takim imieniem, na początku mieliśmy nawet wątpliwości, czy ono w ogóle istnieje - przyznaje Ewa Sosnowska, kierowniczka strzeleckiego USC. Urząd zgodził się ostatecznie na rejestrację. Rodzice udokumentowali, że Mayla to jedna z amerykańskich wersji imienia... Maja.

W przeszłości w opolskich urzędach stanu cywilnego odnotowywano takie "perełki" jak Tajson, Channel czy Nadir. Ostatnio jednak coraz trudniej natknąć się na coś bardzo oryginalnego. - Moda na dziwnie brzmiące imiona albo zapożyczone z zagranicy minęła - uważa Ewa Sosnowska.

Na naszą prośbę pani kierowniczka przejrzała całą listę imion nadanych w Strzelcach Opolskich w 2011 roku. - Nie ma nawet ani jednej Jessiki - stwierdziła z niedowierzaniem.

W kędzierzyńskim USC też zauważyli zmianę w obyczajach. - Oryginalne imiona? Szukam, ale nic takiego w ostatnich miesiącach u nas nie było - mówi z kolei Elżbieta Fiołek, kierowniczka urzędu.

Jeśli chodzi o imiona dziewczynek, na całej Opolszczyźnie króluje teraz Julia. - W 2011 w Kędzierzynie-Koźlu 32 rodziców tak nazwało swoje dziecko, co stanowi 3 procent wszystkich imion - mówi Elżbieta Fiołek.

Druga pod względem popularności jest Maja (27) i Zuzanna (23). W Opolu jest niemal identycznie. - Najpopularniejsze to w kolejności Julia, Maja, Hanna i Zuzanna - mówi Agnieszka Tęczar, która zajmuje się rejestracją urodzeń w opolskim USC.

Wśród chłopców przeważają Jakub, Michał, Mateusz i Szymon. W Opolu trafił się jeden wyjątek - Alexander, którego można uznać za wyjątek potwierdzający regułę.

Dlaczego teraz jest tak pospolicie, gdy jeszcze niedawno rodzice wydziwiali na potęgę? Psycholog społeczny prof. Dariusz Doliński tłumaczy, że wiele imion nadawanych 15 czy 20 lat temu, np. pod wpływem popularnych filmów, zostało obśmianych.

- Tamto pokolenie przekonało się, że w ten sposób można skrzywdzić dziecko - mówi prof. Doliński. - Dlatego nie chcą teraz popełnić tego błędu i dla swoich dzieci wybierają popularne i pospolite imiona z kalendarza.

Prof. Doliński dodaje jednak, że zdarzają się ludzie, którzy z pięknego imienia zrobią pośmiewisko. I to na dodatek pracujący w urzędzie stanu cywilnego. - Mojej córce na pierwsze dałem Marianna, a na drugie Delfina - opowiada. - Pani w USC kpiąco zapytała, skąd wzięło się to drugie. Zapytałem więc, czy nie pamięta Delfiny Potockiej (wielka niespełniona miłość Chopina - red.). Pani urzędniczka odpowiedziała, że nie...

W przypadku wątpliwości pracowników USC sprawę rozstrzyga Rada Języka Polskiego. Choć zdarzały się w przeszłości wypadki, że sprawy o nadanie oryginalnego imienia trafiały aż Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska