Nie udało się zawodnikom z Prudnika odrobić w starciu z Sandecją Nowy Sącz straty z pierwszego meczu u siebie (porażka 3-4).
Nasi piłkarze w większości byli o rok młodsi od rywali i odstawali warunkami fizycznymi. Walczyli jednak bardzo dzielnie nie odstając wiele od przeciwników.
- Zaczęliśmy w dobrym tempie i mieliśmy nawet dobrą okazję do objęcia prowadzenia - mówi szkoleniowiec Sparty Mariusz Półchłopek. - Niestety przeciwnicy nas zaskoczyli i po bardzo ładnej akcji wyszli na prowadzenie w 12.
minucie.
Przed przerwą gospodarze zdobyli jeszcze jedną bramkę, ale to nie podcięło nam skrzydeł. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy zdobyliśmy kontaktowego gola.
Do siatki Sandecji trafił z bliska Maciej Cieśla, a dobrą asystą popisał się Michał Szotek. Prudniczanie starali się pójść za ciosem, ale nie udało im się wyrównać. Zamiast tego stracili jeszcze jedną bramkę.
- W dwumeczu rywal był lepszy i zasłużenie awansował - ocenia trener Półchłopek. - Moi chłopcy pokazali się jednak z dobrej strony i wstydu na pewno nie przynieśli. Przed walką z Sandecją brakowało nam większej liczby spotkań z silnymi rywalami.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?