Początkowo nic nie zapowiadało porażki Jegiołki, która w pierwszym secie przełamała na 2-1 dwukrotną triumfatorkę turnieju ITF w Zawadzie. Czeszka poprawiła jednak return objęła prowadzenie 3-2, a w kolejnym gemie, przy serwisie Leśniczanki i jedynym w tym meczu jej lobie, arbiter orzekł problematyczny aut, nie dostrzegając go potem po forhendzie Zahlavovej. Te dwie wątpliwie stracone przez Justynę piłki do tego stopnia ją zdeprymowały, że łatwo oddała pozostałe gemy.
Niemoc opolanki przeniosła się na set drugi, w którym rywalka wygrywała 3-1, ale Jegiołka poderwała się do boju i doprowadziła do remisu. Na tym jednak zakończyła i przy braku agresywnego podania nie zdobyła już żadnego punktu.
- Trudno uznać za przyczynę mojej porażki dwie decyzje sędziego, bowiem w tym meczu po prostu lepsza była rywalka, a mi przede wszystkim nie wychodziły returny - podsumowała Jegiołka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
