Jutro zabytkowe nagrobki porzucone w Opolu trafią w bezpieczne miejsce

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Urszula Zajączkowska, dyrektor Muzeum Śląska opolskiego odnalazła ślad Karla Haertla.

Miejsce, w którym porzucono w Opolu nagrobki pamiętające I wojnę światową odwiedziła dziś Dagmara Kostrzewska, specjalista ds. zabytków, p.o. miejski konserwator zabytków w Opolu.

- W czwartek zostaną one przetransportowane teren Zarządu Zakładu Komunalnego w Opolu, gdzie będą bezpieczne - mówi Dagmara Kostrzewska.

W przyszłości tablice trafią prawdopodobnie na specjalnie utworzone lapidarium przy kościele “na górce" albo w Opolu Nowej Wsi Królewskiej.

Na pewien ślad osoby upamiętnionej na nagrobku trafiła Urszula Zajączkowska, dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego.

- Sprawdziłam, że Karl Haertel, który na płycie tytułowany jest rektorem, znajduje się w książkach telefonicznych Opola z roku 1926 i 1929 - mówi dyrektor Zajączkowska - natomiast nie ma go w książce wydanej z datą 1934/1935. Takiego nazwiska nie ma też wśród przedwojennych dyrektorów szkół działających w Opolu. Można przypuszczać, że był rektorem, czyli kierownikiem szkoły podstawowej gdzieś pod Opolem, a kiedy z czasem otrzymał mieszkanie w szkole, wyprowadził się z miasta. Natomiast nazwiska Sakowski w żadnej z książek telefonicznych nie odnalazłam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska