Bardziej zadowoleni byli gospodarze, którzy wygrali, a trzeba pamiętać, że na inaugurację rozgrywek tydzień wcześniej praktycznie nie podjęli walki z faworyzowanymi Czarnymi Katowice, przegrywając na wyjeździe gładko 0:3.
Choć w meczu rozegrano pięć setów, to emocji nie było zbyt wiele. Cztery z nich były bowiem jednostronne, a wyrównaną walkę kibice zobaczyli tylko w czwartej partii.
W niej cały czas trwała wymiana punkt za punkt. Nieco lepsi okazali się gracze Juve, których trzeba pochwalić za to jak się podnieśli.
Gospodarze wygrali wprawdzie dość łatwo pierwszego seta, ale w dwóch następnych dużo lepsi byli opolanie. Trzeci set zakończył się ich wygraną do 15, a przewaga gości była tak duża, że powinni tę odsłonę wygrać nawet wyżej.
- Chyba byliśmy zbyt pewni, że po dwóch łatwo wygranych setach równie gładko rozstrzygniemy na swoją korzyść czwartą odsłonę - analizował szkoleniowiec zespołu z Opola Zbigniew Rektor. - Przeszkodził nam głównie Arek Olejniczak. Gdyby nie on, na pewno wygralibyśmy to spotkanie. Świetnie spisywał się zarówno na przyjęciu jak i w ataku. Rywale dzięki determinacji odwrócili losy meczu i to oni się cieszyli.
O wyniku musiał rozstrzygnąć tie break. Na jego początku na zagrywce pojawił się rozgrywający Juve Grzegorz Malina i z jego serwisami nie radzili sobie opolanie. Piąty set zaczął się więc od prowadzenia miejscowych 6:0, którzy potem spokojnie utrzymywali przewagę.
Juve Głuchołazy - AZS Politechnika Opole 3:2 (19, -18, -15, 23, 11)
Juve: Malina, Olejniczak, Pajda, Dobrzański, Mazur, Wilga, Pilichowski (libero) - Biniek, Wastrak. Trener Arkadiusz Olejniczak.
AZS Politechnika: Dobrowolski, Gibek, Herich, Frąc, Kowalewski, Jarzembowicz, Łucki (libero) - Kieszek, Sachnik, Okoń. Trener Zbigniew Rektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?