Już 300 razy Bernhard Serwuschok przywiózł dary na Śląsk Opolski. Pomaga potrzebującym od 25 lat

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
25 lat akcji Pomoc dla Śląska, 300 transportów z darami - to dokonania Bernharda Serwuschoka.
25 lat akcji Pomoc dla Śląska, 300 transportów z darami - to dokonania Bernharda Serwuschoka. Mirosław Dragon
Dwa lata i 82 dni spędził Bernhard Serwuschok w ciężarówce, wożąc dary na jego rodzinny Śląsk Opolski. Przejechał z tymi transportami już 660 tysięcy kilometrów!

Trasa, którymi przyjeżdżają dary na Śląsk Opolski, liczy ponad 900 kilometrów. Tyle jest z niemieckiej Vechty, gdzie od lat mieszka Bernhard Serwuschok. Tę trasę pokonał z transportami charytatywnymi już 300 razy (w dwie strony!).

- Obliczyłem, że przejechałem już 660 tysięcy kilometrów, i to tylko tu na Opolszczyznę, bo jako kawaler maltański jeździłem z darami także do Litwy, Białorusi i Kosowa - mówi pochodzący z Zębowic Bernhard Serwuschok.

Wożąc transporty na Śląski Opolski, kawaler maltański z Vechty spędził poza domem 1050 dni.

- To oznacza 2 lata i 82 dni. Żartuję, że nie ma takiego drugiego faceta, któremu żona tyle razy pakowałaby walizkę, ale którego zawsze przyjmowałaby z powrotem do domu! - śmieje się Serwuschok.

Wszystko zaczęło się w 1997 roku, od wielkiej powodzi, która nawiedziła Opole.

- Dostałem wtedy od niemieckiego koła gospodyń wiejskich 1000 marek na koszty transportu darów. Wszystkiego nie wydałem, więc pojechał drugi raz. Potem pojechałem jeszcze trzeci raz - opowiada pochodzący z Zębowic kawaler maltański. - To miała być jednorazowa akcja pomocy powodzianom, ale próśb o pomoc od potrzebujących dostaję tyle, że wożę dary do dzisiaj.

Bernhard Serwuschok sam zdobywa dary i pieniądze na transporty, pokrywając dużą część z własnej kieszeni. Same koszty transportów przez te wszystkie lata kosztowały ponad 700 tysięcy złotych. Wszystkie przywiezione przez niego dary ważyły 1050 ton!

- Dzisiaj jestem już emerytem, ale przez całe życie pracowałem w fabryce i od 1997 roku każdy urlop poświęcałem tylko na transporty darów - mówi Serwuschok.

W 300. transporcie kawaler maltański przywiózł żywność, odzież, meble, sprzęt medyczny, a także ławki i krzesła do szkoły w Kluczborku.
- Pan Bernhard przyjeżdża do nas regularnie i pomaga przede wszystkim naszym Domom Pomocy Społecznej. Dostajemy łóżka, krzesła, żywność, środki spożywcze. Przywozi naprawdę potrzebne rzeczy. Dziękujemy mu bardzo za to, co robi - mówi starosta kluczborski Mirosław Birecki.

- Mieć takiego przyjaciela to dla dzieci z domu dziecka wielki skarb - mówi Elżbieta Polak, dyrektorka Domu Dziecka w Sowczycach. - Pan Bernhard odwiedza nas z darami od 20 lat. bardzo nam pomaga w tych ciężkich czasach.

Z okazji 25-lecia akcji Schlesien Hilfe (Pomoc dla Śląska) zorganizowano w Czarnowąsach uroczystą galę, na której było 140 osób. To przedstawiciele tych, którym Bernhard Serwuschok o lat pomaga.

Z Vechty przyjechali też niemieccy maltańczycy Ernst Möhlmann i Werner Büscherhoff, którzy pomagają w organizowaniu transportów.

- Werner przyjechał wiele lat temu ze mną, ponieważ powiedział, że chce raz zobaczyć mój rodzinny Śląsk. Tak mu się spodobało, że teraz przyjechał już 51. raz! - śmieje się Bernhard Serwuschok.

- Ja byłem na Śląsku już 45 razy. Jeżdżę tu od tylu lat, że nawet dziennikarze nauczyli się poprawnie pisać moje nazwisko - dodaje żartobliwie Ernst Möhlmann.

- Ten jubileusz nie oznacza wcale, że to koniec akcji dla Śląska. Już zaczynam zdobywać dary na 301. transport, z którym przyjadę w grudniu! - zapewnia pochodzący z Zębowic kawaler maltański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska