Historyczny moment w karierze Magdy Linette
Linette w ostatnim czasie nie wiedzie się najlepiej. W Austin i Indian Wells rozegrała tylko jeden mecz, w Meridzie dotarła co prawda do ćwierćfinału, był to jednak turniej rangi 250, nie zyskała więc za ten wynik przesadnie wielu punktów. Mimo niepowodzeń nasza tenisistka zanotowała awans do czołowej dwudziestki światowego rankingu.
Teraz przed Magdą trudniejsze zadanie - utrzymać miejsce wśród najlepszych. Aby tak się stało Polka musi przełamać ciągnącą się za nią w ostatnim czasie niemoc i wreszcie zacząć wygrywać. Każdy punkt może być na wagę pozostania w dwudziestce na kolejne dni. Ważne to tym bardziej, że dotychczas nasza tenisistka w zasadzie niewiele oczek w kolejnych tygodniach mogła stracić, w kwietniu jej dorobek może zaś zmniejszyć się o nawet sto punktów (ćwierćfinał w Charleston w ubiegłym roku).
Iga Świątek na czele rankingu
Na szczycie rankingu nieprzerwanie od ponad roku pozostaje Iga Świątek. Za jej plecami plasują się finalistka turnieju w Indian Wells - Aryna Sabalenka, a także Amerykanka Jessica Pegula. Awans na siódme miejsce zanotowała Jelena Rybakina, która w niedzielę zwyciężyła w turnieju w Kalifornii, po drodze eliminując naszą najlepszą tenisistkę.
Już we wtorek rusza kolejny turniej rangi 1000, tym razem w Miami. Wśród uczestniczek są m.in. Świątek i Linette, które w pierwszej rundzie mają wolny los. Z kolei Magdalena Fręch w poniedziałek zmierzy się w ostatniej rundzie kwalifikacji z Japonką Nao Hibino. Niezależnie od końcowych rozstrzygnięć we Florydzie, kolejną klasyfikację najlepszych tenisistek wciąż otwierać będzie Świątek.