MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już w niedzielę rusza hokejowa ekstraklasa. Kto w niej będzie rządził?

Nowy zawodnik PGE Orlika Opole Kacper Guzik w dwóch poprzednich sezonach zdobywał tytuły mistrza Polski z dwoma różnymi klubami. Nie sugerujemy wprost, że zaliczy „hat trick”, ale jednak opolski zespół ma dużo mocniejszy skład niż do tej pory i powinien się liczyć w walce o podium.
Nowy zawodnik PGE Orlika Opole Kacper Guzik w dwóch poprzednich sezonach zdobywał tytuły mistrza Polski z dwoma różnymi klubami. Nie sugerujemy wprost, że zaliczy „hat trick”, ale jednak opolski zespół ma dużo mocniejszy skład niż do tej pory i powinien się liczyć w walce o podium. Sławomir Jakubowski
Tak jak przed poprzednim sezonem, tak i teraz, jest dwóch tych samych faworytów: Cracovia Kraków oraz GKS Tychy.

W tych „papierowych” rozważaniach nie ma nic dziwnego. Zespoły te mają stabilne kadry, jest w nich wielu reprezentantów Polski i są najbogatsze. Przed sezonem, który zacznie się za kilka dni, mistrz Polski z Krakowa miał świetne sprawdziany w Lidze Mistrzów. Przegrywał z czeską Spartą Praga i szwedzkim Farjestad Karlstad, ale zyskał wiele na tych występach, a choćby w stolicy Czech spisał się bardzo dobrze.

W Cracovii doszło latem do niewielkich zmian. Dość niespodziewana była rezygnacja z dwóch reprezentantów Polski: Grzegorza Pasiuta (trafił do białoruskiego Niomana Grod­no) i Kacpra Guzika, który wylądował w opolskim Orliku. Drużynę zasilali natomiast zawodnicy zza naszej południowej granicy. Z ekipy głównego rywala z Tychów przyszedł obrońca Michael Kolarz.

W tyskim GKS-ie stratą jest odejście Kolarza, wyjazd reprezentanta Polski Mikołaja Ło­pus­kiego do ligi angielskiej i zakończenie kariery przez obrońcę Łukasza Sokoła. Jego ma zastąpić sprowadzony z GKS-u Jastrzębie Kamil Górny. Formację obronną wzmocni też dobrze znany z występów w naszej lidze Miroslav Zatko.

W trzecim w poprzednim sezonie Podhalu Nowy Targ zabraknie dwóch ważnych ogniw: bramkarza Ondreja Raszki i nadziei polskiego hokeja Patryka Wronki, który grać będzie w czeskim Orli Znojmo. W zespole popularnych „Szarotek” jest spora kolonia Finów, którą teraz powiększą Jarkko Hattu­nen oraz Artem Iossafov. Podhale nie ma tak mocnego składu jak Cracovia czy GKS Tychy, ale to zespół, który stać na sprawienie sporej niespodzianki.

Zdecydowanie mocniejsze niż w poprzednim sezonie są: nasz Orlik, który zyskał poważnego sponsora - koncern PGE oraz Polonia Bytom, z którą opolanie w niedzielę na wyjeździe zaczną sezon.

Bardzo ciekawie wygląda zwłaszcza skład Orlika. Jego największym problemem w poprzednim sezonie była postawa bramkarza. W hokeju ta pozycja jest absolutnie kluczowa, a Kanadyjczyk Frank Slubow­ski spisywał się słabo. Po roku przerwy wrócił jednak do Opola Amerykanin John „Murarz” Murray, który zachwycał swoją postawą podczas poprzedniego pobytu w Orliku. W Opolu nadal będzie grał najlepszy duet napastników ekstraklasy z poprzedniego sezonu: Mi­chael Cichy - Alex Szcze­chura. Do tego trzeba doliczyć trzech zawodników, którzy zdobyli z ekipą DVTK Miszkolc tytuł mistrza Węgier, gdzie hokej jest na nieco wyższym poziomie niż w naszym kraju. To kanadyjski obrońca Brad Smith, jego rodak też obrońca Garrett Clarke oraz amerykański napastnik Jon Boras. Wszyscy oni zbierali bardzo dobre noty na Węgrzech. Doliczając do tego przyjście Guzika oraz obecność kilku bardzo solidnych wychowanków na czele z reprezentantem Polski Bartłomiejem Bychaw­skim, widać, że Orlik powinien liczyć się w walce o podium.

W Polonii Bytom pojawili się bardzo dobrzy jak na polskie warunki zawodnicy: obrońca Jakub Wanacki (wychowanek Orlika mający za sobą występy w kadrze narodowej, który wrócił z Francji), inny obrońca Tomasz Pastryk (GKS Jastrzębie) oraz napastnicy Rosjanin Maksim Kartoszkin (STS Sanok), Richard Bordowski, Mateusz Danieluk (obaj GKS Jastrzębie) oraz Sebastian Kowa­lów­ka (Unia Oświęcim). Polonia może być „czarnym koniem” rozgrywek.

Niewiadomą jest GKS Katowice, który dostał „dziką kartę”. Do tego klubu przeszło kilku zawodników z wycofanego z rozgrywek STS-u Sanok. W Katowicach są spore ambicje o czym świadczy zatrudnienie choćby do prowadzenia zespołu trenera polskiej kadry Jacka Płachty.

W poprzednim roku w czołowej szóstce były GKS Jastrzębie i Unia Oświęcim. Oba te klubu zostały jednak mocno osłabione i dla nich wejście do szóstki będzie sukcesem. To samo dotyczy pozostałych ekip: Nesty Toruń oraz beniaminka - Stoczniowca Gdańsk.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska