Resovia Rzeszów pewnie pokonała ZAKSĘ 3:1. Problem w tym, że choć na tablicy wyników oraz w protokole było 25:14, to w rzeczywistości w ostatnim secie gospodarze zdobyli 24 punkty.
- Dla nas ten mecz się nie zakończył, dlatego uważam, że powinien być powtórzony - komentował trener naszej drużyny Krzysztof Stelmach. - Nie mamy zamiaru podpisywać pomeczowego protokołu, ponieważ jest on niezgodny z tym, co było na boisku.
Po ostatniej akcji przy stoliku sędziowskim długo trwały dyskusje. Pierwszy arbiter Waldemar Niemczura konsultował się z komisarzem zawodów Jerzym Kajzerem. Po kilkunastu minutach sprawdzania protokołu komisarz podjął decyzję, by drużyny stawiły się na boisku w celu dokończenia spotkanie. Ekipa z Kędzierzyna nie przystąpiła do gry.
- Sędzia odgwizdał koniec pojedynku, dlatego moi zawodnicy nie wyjdą już dzisiaj na parkiet - stwierdził trener Stelmach. - Część z nich była już pod prysznicem, część na kontroli antydopingowej. Jak mają zagrać?
Protokół
Protokół
Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1
(-25, 21, 19, 14)
Resovia: Dobrowolski, Nowakowski, Grzyb, Grozer, Achrem, Bojic, Ignaczak (libero) - Lotman, Kosok, Mika. Trener Andrzej Kowal.
ZAKSA: Pilarz, Witczak, Kaźmierczak, Ruciak, Samica, Rouzier, Gacek (libero) - Popelka, Kapelus. Trener Krzysztof Stelmach.
Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka), Wojciech Kasprzyk (Częstochowa). Widzów 4000.
- Dla nas mecz jest zakończony, ponieważ drużyna ZAKSY odmówiła dogrania brakującego punktu, w związku z tym sprawą tą zajmie się Wydział Ligi - mówił komisarz Jerzy Kajzer. - Błąd został popełniony przy stoliku sędziowskim. Zanim został wykryty i wyjaśniony minęło sporo czasu i nieważne, że zawodnicy byli na kontroli antydopingowej. Po podjęciu decyzji o wznowieniu pojedynku mieli obowiązek powrócić na boisko. Może być tak, że mecz zakończy się walkowerem na niekorzyść Kędzierzyna, lecz nie do mnie należy ta ocena.
- Wszystko jeszcze raz przeanalizowaliśmy z prawnikiem i w poniedziałek prześlemy do PlusLigi nasze stanowisko - powiedział wczoraj Kazimierz Pietrzyk, prezes ZAKSY.
To miał być mecz na szczycie, bowiem naprzeciw siebie stawał wicelider tabeli - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i trzeci zespół rozgrywek - Resovia Rzeszów. Jednak pod względem sportowym na pewno takim być nie mógł.
Z powodu plagi kontuzji nasz klub prosił nawet o zmianę terminu, ale Resovia nie wyraziła na to zgody. I choć zdziesiątkowani kędzierzynianie wygrali na przewagi I seta, to w trzech pozostałych nie podjęli walki. Samo spotkanie stało na bardzo słabym poziomie, a liczbą błędów można by obdzielić kilka pojedynków. Do tego doszła wręcz kompromitująca postawa sędziów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?