- W końcu przyszli i uporządkowali ten bałagan - cieszy się Elfryda Syma. - To już dawno powinno być załatwione. Tu niedaleko bawią się dzieci, dobrze, że nie doszło do jakiegoś nieszczęścia - dodaje.
Ona sama kilkakrotnie wydzwaniała do operatora, ale bez skutku. Sama też prowizorycznie zabezpieczała zwisające przewody. Na szczęście dla mieszkańców kabel nie został przerwany i telefony cały czas działały
O problemie mieszkańców ul. Grzonki pisaliśmy w 29 września. Podczas prac przy budowie kanalizacji wywrotka zaczepiła o przebiegające nad placem budowy kable. Niestety, prace się zakończyły, ale przewodami przez kilka tygodni nikt się nie zainteresował.
Mieszkańcy cierpliwie czekali na reakcję Telekomunikacji Polskiej, ich właściciela. Doczekali się dopiero po naszej interwencji.
- Takie sytuacje nie są priorytetowe dla firmy z Gdyni, która wykonuje dla nas naprawy - przyznaje Maria Piskier, rzecznik Telekomunikacji Polskiej SA. - Na Opolszczyźnie ma ona miesięcznie od kilku do kilku tysięcy podobnych zgłoszeń. W przypadku, kiedy zostanie przerwana łączność, reaguje o wiele szybciej - zapewnia pani rzecznik.
- Ten i inne sygnały, jakie przekazuje nam m.in. nto, na pewno będą miały wpływ na dalszą współpracę z ekipą naprawczą - deklaruje Maria Piskier.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?