Opinia
Opinia
Maria Piskier, rzecznik prasowy TP SA we Wrocławiu:
- Rzeczywiście, na Suchych Łanach kable w wyniku silnych podmuchów wiatru są zrzucane z haków lub mocowań na słupach i przeszkadzają szczególnie w okresie żniw. Zatem do żniw kable zostaną umocowane tak, aby nie poddawały się działaniu wiatru i nie powodowały żadnych utrudnień.
Jesteśmy także zgodni z oczekiwaniami mieszkańców Osieka. Planujemy ułożenie kabli w ziemi podczas budowy chodnika wzdłuż drogi.
Wszelkie tego typu problemy mieszkańcy mogą zgłaszać na Błękitnej Linii TP 9393 lub listownie na adres Katowice ul. Bażantów 35.
Jak tu o druty nie zahaczać, jak wiszą zaledwie dwa metry od ziemi - irytuje się Adrian Kała mieszkaniec sołectwa Suche Łany w Strzelcach Opolskich. - To bardzo uciążliwe, bo kable zwisają od razu przed bramą wjazdową na gospodarstwo. Gdy tylko trzeba wyjechać traktorem albo kombajnem ktoś musi iść pierwszy i dźwigać tyczką te kable. Najgorzej jest w czasie żniw, bo wtedy trzeba uważać na linie po kilka razy na dzień. Już żeśmy je innymi drutami i sznurkami poprzywiązywali, żeby nie przeszkadzały, ale przecież tak nie może być - mówi Kała.
Sieć telefoniczna na Suchych Łanach pamięta czasy, gdy jedyny aparat we wsi miał tylko sołtys. Od lat nie była gruntownie modernizowana. Zamocowane na budynkach haki, które podtrzymywały kable nie wytrzymały pod obciążeniem i puściły.
- Zgłaszaliśmy ten problem firmie kilkukrotnie. Nikt się nim jednak nie zainteresował. Ja rozumiem, że TP SA świadczy tymi kablami usługi, ale my też chcemy jakoś z domu wyjeżdżać - mówi żona Gabiera Kała.
Sporo problemów z siecią telefoniczną mają także mieszkańcy Osieka. Tam pod naporem kabli słupy same się uginają. Najgorzej jest na drodze prowadzącej od wsi do kolonii Kasztal.
- Stare drewniane słupy nie są wstanie utrzymać dużej liczby kabli jaka na nich wisi - mówi Józef Kaczmarczyk, sołtys Osieka. Wiatr kołysze liniami, a słupy pochylają się do ziemi. Przez to z jednej strony kable napięte są jak struny, a z drugiej zwisają bardzo nisko. Ich wyprostowanie utrudnia ponadto bardzo podmokły grunt - mówi sołtys.
Mieszkańcom Osieka udało się porozumieć z operatorem. Ustalono, że linia napowietrzna będzie całkowicie zlikwidowana. Kable w tym miejscu biegnąć będą pod ziemią.
- Po naszej interwencji TP SA wyprostowała słupy i zamocowała dodatkowe odciągi - mówi sołtys Józef Kaczmarczyk. To rozwiązanie czasowe, bo operator obiecał nam wkopać kable pod ziemię. To będzie robione w momencie, gdy we wsi budowany będzie chodnik. Na tę chwilę nie wiem, czy będzie to w tym, czy w przysżłym roku. Starostwo powiatowe opracowuje nam dopiero projekt budowy chodnika - dodaje Kaczmarczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?