Kajtek był ulubieńcem wsi. Latem ub.r. podczas silnych wiatrów wpadł na linię wysokiego napięcia i zranił sobie skrzydło. Zabrał go na leczenie Tomasz Grabiński, który pod Wrocławiem prowadzi Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt. Bocian, gdy tylko nabrał sił... czmychnął stamtąd i wrócił do Chróścic.
Tą brawurową ucieczką zaskarbił sobie ogromną sympatię wszystkich mieszkańców wsi.
Pomogli mu przetrwać zimę, a na wiosnę wybudowali Kajtkowi nowe, luksusowe gniazdo.
A kiedy na wiosnę przyleciały z południa bociany, Kajtek poderwał sobie pannę Bocianównę i założył z nią rodzinę. Wszyscy we wsi zaczęli się wtedy zastanawiać, czy jesienią zostanie na kolejny sezon, czy natura weźmie górę. Wzięła.
- Nie widać go od kilku dni, Kajtek opuścił nas przed dożynkami - mówią mieszkańcy Chróścic.
- Trzymamy za niego kciuki i liczymy, że w przyszłym roku do nas powróci. Czeka na niego gniazdo i mieszkańcy, którzy go bardzo polubili - mówi Bogdan Lechowski, prezes ZGKiM w Kup.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?