Kamery pilnują lasu przed złodziejami

sxc.hu
sxc.hu
Zanika stary zwyczaj wyprawiania się do lasu z siekierą tuż przed Wigilią, żeby wyciąć najpiękniejszą choinkę. Większym problemem staje się kradzież drzewa opałowego na zimę - zgodnie przyznają leśnicy z Opolszczyzny.

- Dawniej zdarzało się, że złodzieje potrafili ściąć dorodnego świerka, żeby zabrać tylko wierzchołek do domu. Albo wyciąć jodłę i obciąć z niej wszystkie boczne gałęzie - przyznaje Ryszard Kowalski z nadleśnictwa w Kup. - Teraz kradzieże choinek przed świętami trafiają się tylko w miejscowościach najbardziej odległych, leżących na skraju lasu albo pośród kompleksów leśnych.

- Ostatnio kilka lat temu zdarzyło nam się, że jadąc po śladach ciągniętego po śniegu drzewa dogoniliśmy starszego pana, który wyciął z lasu choinkę - mówi Adam Sikorski, komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Opole. - Kilkanaście lat temu takich przypadków było bardzo dużo. Dziś to rzadkość.

Złodzieje stali się leniwi. Ryzyko wpadki coraz bardziej rośnie, konsekwencje mogą być dotkliwe, a zyski są niewielkie.

- Czasem w czasie kontroli w lesie znajdujemy jakieś ślady pojedynczych wyciętych pni, ale to jednostkowe przypadki - komentuje Janusz Paszkowski, komendant SL w Prudniku.

- Na targowiskach powszechnie dostępne są choinki ze specjalnych plantacji, w dużym wyborze i bardzo ładne. Drzewka z lasu rzadko kiedy są tak okazałe i reprezentacyjne. Coraz więcej ludzi preferuje też choinki sztuczne, których wygląd i jakość też bardzo się poprawiły. Dziś trzeba się uważnie przyjrzeć, żeby odróżnić sztuczną choinkę od naturalnej.

Za kradzież choinki można trafić przed sąd, bowiem jest to wykroczenie karane grzywna lub mandatem. Leśnicy nie pamiętają jednak, żeby kogoś w ostatnich latach posłali przed oblicze sędziego.

- Razem z policją i Strażą Miejską przed świętami kontrolujemy targowiska, czy nie trafiają na nie kradzione drzewka. Jeździmy po wioskach, sprawdzamy kompleksy leśne - mówi Janusz Paszkowski.

Leśnikom z pomocą przychodzi też najnowocześniejszy sprzęt elektroniczny. Nadleśnictwo Opole od sierpnia tego roku instaluje przy wjazdach do lasów przenośne kamery monitoringowe. Potem ściąga z nich zdjęcia, ustala numery rejestracyjne nagranych samochodów. Między pniami w składach leśnych strażnicy zostawiają nadajniki gps, sygnalizujące kradzież i położenie kradzionego drewna. W przyszłym roku zakup takich urządzeń planują kolejne nadleśnictwa.

- Już kilka dni po zainstalowaniu pierwszej kamery mieliśmy ustalonego złodzieja drewna - mówi Adam Sikorski. - To daje dobre efekty w zwalczaniu szkodnictwa leśnego: śmiecenia, wandalizmu, kradzieży, czy nielegalnych wjazdów do lasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska