Kamil Szeremeta: Gołowkin jest tylko człowiekiem. Pokażę to w ringu i zostanę mistrzem świata [WYWIAD]

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Kamil Szeremeta
Kamil Szeremeta fot.wojciech wojtkielewicz/kurier poranny gazeta wspolczesna / polska press
Nie mam nic do stracenia, mogę tylko zyskać. Głęboko wierzę w to, że zostanę mistrzem świata i przejdę do historii polskiego boksu - zapowiada Kamil Szeremeta (21-0, 5 KO) przed piątkowym pojedynkiem o pas IBF kategorii średniej z Giennadijem Gołowkinem (40-1-1, 35 KO). Pięściarz z Białegostoku opowiada też m.in. o trwających rok przygotowaniach do walki, motywacji do boksu i zakażeniu koronawirusem.

Tomasz Dębek: Jak nastrój przed piątkową walką o pas mistrza świata?
Kamil Szeremeta: Czuję się dobrze. Nie ma żadnego stresu, bo wiem, po co tu jestem. Chciałem tej walki, nie mogę się jej doczekać. Najchętniej wszedłbym do ringu już dziś. Byłbym po ważeniu, mógłbym coś zjeść, poleżeć, wyczilować się... (śmiech) Ten pojedynek to dla mnie nagroda za 19 lat ciężkiego zapier... na treningach.

ZOBACZ TEŻ:

Liczył pan na to, że w sobotę na gali w Londynie Nikodem Jeżewski i Mariusz Wach jeszcze bardziej pana zmotywują, zwyciężając w trudnych, wyjazdowych walkach?
Jestem patriotą, kocham Polskę i Polaków. Mariusza znam, Nikodema nie, ale i tak mocno trzymałem za obu kciuki. Wyszło, jak wyszło. Taki jest boks, do ringu wchodzi dwóch, a ze zwycięstwa może cieszyć się tylko jeden. Szkoda, że tym razem skończyło się dla nas wynikiem 0-2. Mam trochę żal do Mariusza. Hughie Fury od czwartej rundy walczył z rozcięciem. Trzeba było próbować wszystkiego, żeby je pogłębić i wygrać przez TKO. Bić, machać, gryźć, cokolwiek... Nie wiem, dlaczego Mariusz tego nie zrobił i gładko przegrał na punkty. Ale trudno, to już przeszłość. Teraz liczy się tylko walka Kamila Szeremety.

Podobnie jak Jeżewski i Wach, pan w opinii wielu też jest skazywany na pożarcie w walce z Giennadijem Gołowkinem.
Mało kto byłby faworytem z Gołowkinem. Poza tym czasem nawet lepiej walczy się z pozycji underdoga. Ja nie mam nic do stracenia, mogę tylko zyskać. On zyskać może niewiele, a stracić dużo. OK, na szali ma rekordową, 21. obronę tytułu w wadze średniej. Pytanie, czy to wystarczyło, by znalazł odpowiednią motywację na przygotowanie się do walki z Szeremetą. Może wyjść z założenia, że to po prostu kolejny pojedynek, znów przyjechał jakiś pretendent, a on zrobi swoje i zapisze się w historii. Problem w tym, że mu na to nie pozwolę.

Gołowkina nie trzeba chyba przedstawiać nikomu, kto choć trochę śledzi boks. Czas nie stoi jednak w miejscu, Kazach zbliża się już do czterdziestki. W tym widzi pan swoją szansę?
Nie chcę zbyt wiele zdradzać. Widzę jego błędy i luki oraz możliwość ich wykorzystania. Naprawdę wierzę w to, że go pokonam. Nie obchodzi mnie, co myślą inni. Liczy się tylko to, że wchodząc do ringu i przyjmując od niego pierwsze bomby, dalej będę przekonany, że z nim wygram. Będzie dobrze.

ZOBACZ TEŻ:

To, ile razy termin tej walki był przekładany, miało na pana jakiś wpływ?
Jestem od Gołowkina młodszy o ponad siedem lat, więc wierzyłem, że dożyję tej walki. O niego już nie byłem taki pewny. (śmiech) Żartuję, chociaż oczywiście były jakieś zawahania, chwile słabości czy zwątpienia. Ale kiedy patrzyłem na swoje dzieciaki, Bartoszka i Amelcię, doskonale wiedziałem, dla kogo trenuję. Przejście do historii to jedno, ale chcę, żeby za kilka lat mogły pochwalić się w szkole, że ich tata był mistrzem świata.

Przygotowania trwały już od grudnia zeszłego roku, nie walczył pan przez kilkanaście miesięcy. To bardziej przeszkodziło, czy były pozytywne strony tej nietypowej sytuacji?
Każdy kij ma dwa końce. Były pewne plusy. Miałem dzięki temu wszystkiemu więcej czasu na poprawienie swoich błędów, a było ich dużo. Wypatrzyliśmy też sporo luk u Gołowkina. Będę chciał pokazać w ringu, że to też tylko człowiek i nie jest doskonały. Oczywiście, to wspaniały mistrz, najlepszy w wadze średniej. Tym większym wyróżnieniem jest dla mnie ten pojedynek i lepiej będzie smakowało zwycięstwo.

Pandemia COVID-19 miała duży wpływ na przygotowania?
Myślę, że gdyby nie było pandemii, przygotowania przebiegłyby dość podobnie. Tyle, że więcej czasu spędziłbym z trenerem Fiodorem Łapinem. Kiedy w marcu czy kwietniu wchodziły większe obostrzenia, i tak trenowałem w Białymstoku. Miałem tam dla siebie w pełni wyposażoną salkę treningową, nie wiem czy nawet nie lepiej niż w Knockoucie. Nie było ze mną trenera, ale sumiennie robiłem wszystko, co mi rozpisał. Wiedziałem, jaki jest cel i jaka będzie nagroda za tę pracę.

Kamil Szeremeta vs. Oscar Cortes CAŁA WALKA

Jak wyglądają obostrzenia na miejscu, na Florydzie? Słyszałem, że tuż przed naszą rozmową wyciągnięto pana na test.
Tak, przed chwilą wsadzali mi kijek do nosa. (śmiech) Spodziewam się, że wynik będzie ujemny. Robiliśmy badania przed wylotem, cały czas wychodziły negatywne. Dbamy o siebie, cały czas nosimy maseczki. Zwracamy uwagę nawet, kiedy komuś trochę opadnie z nosa. Trzeba dmuchać na zimne, żeby niczego nie złapać. Ale po walce będzie takie bajlando, że na twarzy zamiast maseczki będę nosił pas IBF!

Po tym, co spotkało Krzysztofa Głowackiego zaczął pan jeszcze mocniej dmuchać na zimne? Czy może już przeszedł pan wirusa i czuje się w miarę bezpiecznie?
W październiku miałem udokumentowany pozytywny wynik. Byłem na kwarantannie, po jej zakończeniu zrobiłem test, wyszedł negatywny. Wróciłem do treningów i pojawił się grudniowy termin walki. Cieszę się, bo lekarze mówili mi, że jako ozdrowieniec mam na jakiś czas przeciwciała i jestem chroniony przed ponownym zakażeniem. Zawsze próbuję znaleźć pozytywy nawet w trudnych sytuacjach. Wtedy faktycznie było źle. Czułem się słabo, przeszedłem to mocniej niż zwykłą grypę. Dzięki Bogu nic nie pojawiło się na płucach. Bardziej dolegały mi bóle mięśni, wysoka temperatura i kiepskie samopoczucie. Ale dzięki temu teraz mam większe szanse na to, że nie zachoruję. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Modliłem się do Boga, żeby wszystko się ułożyło. No i jestem, stoję przed wielką szansą.

ZOBACZ TEŻ:

Finansowo ta walka to dla pana strzał życia, czy nie ma jakiejś gigantycznej przepaści w porównaniu do poprzedniego pojedynku w Stanach?
Nie patrzę przez pryzmat tego, ile zarobię. Gdyby podsumować, to na pewno za poprzednie 21 walk nie dostałem tyle, co za pojedynek z Gołowkinem. Ale sprawa wygląda tak, że wygram, będę musiał dać mu rewanż, bo mam to w kontrakcie, a na nim zarobię jeszcze więcej. Najważniejsze jest dla mnie to, by zapewnić dzieciom i żonie dobrobyt, którego ja nie miałem. Nie chcę się smucić czy żalić, bo wcale nie miałem tak źle. Dziękuję Bogu za rodziców, jakich miałem, bo żyje już tylko mama. Mimo wszystko dla swoich dzieci chcę być jeszcze lepszy.

Jaki jest pana typ na tę walkę? Z Gołowkinem trzeba wygrać przed czasem, czy nie obawia się pan werdyktu sędziowskiego?
Nie chcę z wyprzedzeniem oceniać pracy sędziów. To, co mówię teraz czy będę mówił później, nie ma znaczenia. Wszystko zweryfikuje ring. Wtedy każdy, włączając też mnie, zobaczy, jakie mam jaja i charakter. W takich chwilach człowiek poznaje samego siebie. Ja jeszcze nigdy nie byłem postawiony przed takim wyzwaniem jak walka o mistrzostwo świata. I to z rywalem klasy Gołowkina. Dlatego nie chcę opowiadać, że zrobię to czy tamto. Proszę tylko, żebyście trzymali kciuki za Polaka. Obiecuję, że zrobię wszystko, żeby zdobyć ten tytuł. Nie chodzi o kasę, a nawet o ten pas, tylko o to, żeby zapisać się w historii polskiego boksu. Polskiego, bo światowy mnie nie obchodzi. Chcę godnie reprezentować nasz kraj. Moją kochaną ojczyznę.

Trwa głosowanie...

Kto wygra walkę o pas IBF wagi średniej?

TRANSMISJA Z WALKI GIENNADIJ GOŁOWKIN - KAMIL SZEREMETA W NOCY Z PIĄTKU NA SOBOTĘ OK. 2.30 CZASU POLSKIEGO NA PLATFORMIE DAZN (KOSZT SUBSKRYPCJI 7,99 PLN MIESIĘCZNIE)

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska