Dawne wyrobisko cementowni przy ulicy Wapiennej tzw. użytkiem ekologicznym stało się pod koniec 2010 roku.
Na terenie kamionki występują bowiem rzadkie skały, rośliny, a jej brzegi są ostoją dla różnych gatunków ptaków.
Ratusz obiecywał, że dzięki ogłoszeniu miejskiej kamionki użytkiem znajdzie się więcej pieniędzy na jej sprzątanie i ochronę.
- Gdy powstanie użytek ekologiczny będzie możliwość sięgnięcia po pieniądze zewnętrzne w tym unijne na ochronę cennych przyrodniczo terenów - mówiła Małgorzata Rabiega, naczelnik wydziału ochrony środowiska w urzędzie miasta.
Tyle, że na obietnicach i postawieniu dużej, informacyjnej tablice się skończyło.
Dziś kamionka nadal jest w tragicznym stanie. Brzegi są zapuszczone i pełne śmieci. Co gorsza sporo z nich pływa także w samej kamionce.
- Mdli mnie jak to widzę, ale co gorsza są ludzie, którzy mimo to tam się kąpią - opowiada Henryk Leśniewski, mieszkaniec pobliskich bloków. - Dobrze pamiętam jak montowano tablicę z informacją o tym, że kamionka jest użytkiem ekologicznym. Myślałem, podobnie jak moi sąsiedzi, że coś się dzięki temu zmieni. Niestety nie widać poprawy, a jest chyba jeszcze gorzej, bo z wody to już nikt śmieci nie wyjmuje.
- Może gdyby ten teren patrolowała częściej Straż Miejska, to ludzie rzadziej przywoziliby tutaj śmieci? Przydałoby się także ustawić kilka koszy - radzi pani Alina, która niemal codziennie spaceruje z psem na ścieżkach wokół kamionki.
Zapytaliśmy w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która zajmuje się m.in. ochroną takich terenów jak rezerwaty przyrody, czy jest możliwość zmuszenia urzędu miasta do zajęcia się kamionką.
- W przypadku takiej formy ochrony przyrody jak użytek ekologiczny, o którego powołaniu decyduje rada miasta, nie mamy żadnych możliwości prawnych nacisku na właściciela - twierdzi Alicja Majewska, dyrektor RDOŚ.
Tymczasem naczelnik wydziału ochrony środowiska Małgorzata Rabiega twierdzi, że urzędu miasta do niczego nie trzeba przymuszać.
- Wiemy, jaka jest sytuacja na kamionce Piast, ale szczerze mówiąc w tym roku mamy za mało pieniędzy na sprzątanie takich terenów - przyznaje Małgorzata Rabiega. - Poza tym sprzątanie interwencyjne jest płacone z tej samej puli, z której finansujemy np. usuwanie połamanych czy suchych drzew, których obecnie mamy wyjątkowo dużo. Będziemy się starać, aby niebawem posprzątać jeszcze raz kamionkę, a w wyławianiu śmieci pomogą nam we wrześniu nurkowie.
Ratusz zapowiada także akcję edukacyjną, która ma uświadomić opolanom, jak cenne jest wyrobisko i inne użytki ekologiczne w mieście.
Na inne działania się nie zanosi. Jeśli nie pojawi się jakiś prywatny inwestor, to samo miasto raczej nie znajdzie pieniędzy w budżecie na zagospodarowanie dawnego wyrobiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?