Kampania buraczana na Opolszczyźnie trwa

red.
Bogdan Zioła z Laskowic po raz pierwszy w tym roku nie zasiał buraków cukrowych.
Bogdan Zioła z Laskowic po raz pierwszy w tym roku nie zasiał buraków cukrowych. Fot. Krzysztof Strauchmann
1 października formalnie kończy się regulowany rynek buraka cukrowego i cukru w Unii Europejskiej. Dotychczas zasady uprawy, skupu i dotowania produkcji były uregulowane do granic absurdu.

Kampania buraczana ruszyła na początku września. Do końca roku wielkie ciężarówki będą zwozić z pól do cukrowni buraki cukrowe. Jednocześnie koncern Suedzucker, który dominuje na naszym runku, już przyjmuje zamówienia na nasiona do siewu w przyszłym roku.

- Pracujemy w sytuacji niepewności - mówi Jan Smiatek, plantator buraków cukrowych ze wsi Olbrachcice koło Białej. - Ostateczną cenę skupu poznamy dopiero w czerwcu przyszłego roku. W mojej wiosce z tego powodu trzech dotychczasowych plantatorów nie podpisało kontraktów i w tym roku odstąpili od uprawy. Ja sieję dla płodozmianu. Po jęczmieniu i pszenicy burak cukrowy jest najlepszy.

Zniesienie unijnych regulacji oznacza, że nikt już nie gwarantuje plantatorom ceny minimalnej za buraki. Nie ma już też kwot, czyli limitów produkcji, gwarantujących, że zapisaną w kwocie ilość rolnik może wyprodukować i sprzedać. Z drugiej strony Unia Europejska otwiera się na import cukru z krajów trzecich, w tym cukru z trzciny cukrowej, choć stawki celne pozostają na niezmienionym poziomie. Rolnicy zachowują też prawo do unijnych dopłat obszarowych.

W lutym tego roku, gdy przyszło do podpisywania kontraktów z rolnikami, koncern Suedzucker zagwarantował w umowie tylko zaliczkę wysokości 17 euro za tonę buraków. Rolnikowi będą jednak przysługiwać dodatkowe dopłaty, jeśli spełni dodatkowe wymagania. Ostateczna cena skupu zostanie ustalona w czerwcu 2018 na podstawie aktualnej ceny cukru na rynkach. W lipcu cena cukru w Polsce wynosiła 2155 zł za tonę i zniżkowała. Jeśli w czerwcu cena utrzyma się na poziomie 400 euro za tonę, to rolnicy mogą liczyć na około 21 - 22 euro za tonę buraków, ale od tego trzeba jeszcze odjąć 1,3 euro opłaty za transport buraków do cukrowni.
Tymczasem dotychczasowa cena gwarantowana wynosiła 26 euro za tonę buraków. To oznacza spadek zysków rzędu 4-5 euro. Przy średniej wydajności rzędu 60 ton z hektara, plantator straci nawet 300 euro (1250 zł) na każdym hektarze. Tymczasem koszty uprawy wcale nie spadają. Specjaliści szacują, że przygotowanie gleby i uprawa jednego hektara buraków cukrowych wymaga nakładów finansowych rzędu 5 - 5,5 tysiąca zł. Dochód ze sprzedaży może ledwie zrównoważyć wydatki.
Koncern Suedzucker zaproponował w tym roku najniższe ceny skupu. Dla przykładu Krajowa Spółka Cukrowa dała rolnikom stawki 26 - 29 euro za tonę, Pfeifer &Langen - 25 euro, a Nordzucker 22,6.

- Wolny rynek spowoduje, że zyski koncernów cukrowniczych wzrosną krociowo, ale rolnicy na tym nie zarobią - komentuje Bogdan Zioła, prezes Związku Plantatorów Buraka Cukrowego przy Cukrowni Otmuchów. Zioła po raz pierwszy od 35 lat w tym roku nie zasiał buraków. Koncern Suedzucker nie zawarł z nim umowy kontraktacyjnej, choć rolnik deklarował gotowość do uprawy.

- Bez kontraktu nie zasieję, bo co sam zrobię z tymi burakami - mówi Bogdan Zioła. - Inny koncern cukrowniczy znajduje się 300 km dalej. Nie opłaca się tego transportować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska