Kapitan Orlika Opole: 'Trzeba się z nami liczyć'

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Sławomir Jakubowski
Rozmowa z Sebstianem Szydłą, kapitanem hokejowej drużyny Orlika Opole, która swoimi wynikami w ekstraklasie zaskakuje kibiców.

Spodziewał się pan przed rozpoczęciem rozgrywek, że będziecie "czarnym koniem", który może pokonać każdego rywala?

O tym, że będzie tak dobrze jak jest nie myślałem. Owszem wierzyłem, że stać nas będzie na niespodzianki, ale tak naprawdę ten pierwszy sezon w ekstraklasie to była wielka niewiadoma. Wielu z nas w niej wcześniej nie grało, a zespół tworzył się krótko przed rozpoczęciem sezonu. Już jednak pierwszy mecz i wygrana z mistrzem Polski z Sanoka pokazał, że wcale tej krajowej elity nie musimy się bać. To spotkanie dodało nam dużo wiary, a potem w kolejnych przekonywaliśmy się, że stać nas na dobre wyniki. Co ważne udowodniliśmy niedowiarkom w całej Polsce, a tych nie brakowało, że Orlik pasuje do ekstraklasy. Trzeba się z nami liczyć.

Złośliwi pewnie powiedzą, że trafiliście na odpowiedni czas, bo w lidze są dwa słabe zespoły GKS-u Katowice i Polonii Bytom, które odstają od reszty i można z nimi zdobyć sporo punktów.

Po części jest to oczywiście racja. Tyle, że my pokonaliśmy dwa razy mistrza Polski z Sanoka, pokonaliśmy też inne zespoły ze ścisłej czołówki czyli: GKS Tychy, GKS Jastrzębie, Cracovię Kraków i Podhale Nowy Targ. Jeszcze nie wygraliśmy tylko z Unią Oświęcim, z którą walczymy o miejsce w pierwszej szóstce. Mam nadzieję, że w najbliższą niedzielę się to zmieni i wygramy ten niezwykle istotny mecz.

Zostały cztery kolejki pierwszej części fazy zasadniczej i tracicie trzy punkty do Unii. Jak ocenia pan szansę na wyprzedzenie jej?

Trzy punkty to nie jest dużo, ale to jednak Unia ma przewagę. Tym bardziej, że mamy z nią gorszy bilans spotkań i musimy od niej mieć o punkt więcej. Spotkanie z Unią będzie kluczowe i trzeba je koniecznie wygrać. To jednak nie wystarczy. Przed nami jeszcze mecze z Podhalem, Naprzodem Janów i Cracovią. Wszystkie w krótkim odstępie czasu, więc zmęczenie się nawarstwia. Chcąc grać w pierwszej szóstce, a my bardzo tego chcemy, punktów musimy szukać w każdym meczu.

Jesteście wyjątkową drużyną, bo jej połowę stanowią wychowankowie klubu. Jak dużo dają jej natomiast obcokrajowcy?

Wiadomo, że wszystkie drużyny mają takich w składzie. Bez nich mielibyśmy o wiele punktów mniej. Przede wszystkim mamy świetnego bramkarza, a wiadomo jak ważny jest on w hokeju. John Murray bardzo nam pomaga, ale i pozostali wiele wnoszą do gry. Oceniając transfery zawodników zagranicznych można stwierdzić, że były one udane. Mamy młodą drużynę, więc pomagają nam nie tylko w czasie meczów, ale i na treningach można się sporo od nich nauczyć.

Cieszyć musi chyba też fakt, że rośnie frekwencja na waszych meczach na "Toropolu".

Dla nas to bardzo ważne, że tych kibiców przybywa. Gramy dla siebie, własnej satysfakcji, ale też dla nich. Dlatego bardzo chcemy znaleźć się w pierwszej szóstce i grać z lepszymi zespołami. Takie przyciągają na trybuny więcej widzów. Najwięcej do zrobienia mamy my sami. Jak nadal będziemy się dobrze prezentować i wygrywać, to podejrzewam, że kibiców będzie jeszcze więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska