Kaplica w markecie? Czemu nie

Redakcja
Dr Kornelia Czogalik, polonistka i teolog.
Dr Kornelia Czogalik, polonistka i teolog. Paweł Stauffer
- Zakupy traktowane jako rozrywka w sensie ścisłym grzechem przeciwko świętości niedzieli może i nie są. Nie wykluczają oddania czci Bogu, a odpoczynek do niedzieli należy - mówi dr Kornelia Czogalik, polonistka i Teolog.

W wielu polskich miastach wierni prosto z niedzielnej mszy idą tłumnie na zakupy do marketu. Martwi to panią?
- Jeśli do "świątyni" handlu idą ze świątyni prawdziwej, to problem jest mniejszy. Bo to znaczy, że jeszcze zachowali świadomość, że msza św. jest ważnym składnikiem tego dnia. Niepokoić trzeba się wtedy, gdy hipermarket zastępuje kościół, a zakupy stają się tak ważne, że są jeszcze jedną pracą, tyle że wykonywaną w niedzielę.

- Dla wielu ludzi rodzinne zakupy wcale nie są pracą, tylko przyjemną rozrywką. W ich trakcie je się obiad, pije kawę...
- Zakupy traktowane jako rozrywka w sensie ścisłym grzechem przeciwko świętości niedzieli może i nie są. Nie wykluczają oddania czci Bogu, a odpoczynek do niedzieli należy.

- Wielu terapeutów zastanawia się jednak, czy to naprawdę odpoczynek, spędzamy wiele godzin w tłumie obcych ludzi, w klimatyzowanym powietrzu itd.
- I to jest druga strona medalu. Nie tylko te zastrzeżenia - by tak rzec - ekologiczne, o które pan pyta. Z chrześcijańskiego punktu widzenia wątpliwości budzi to, że niedzielę spędzoną w hipermarkecie trudno uznać za dzień Pański. Bo tam nie tylko nie znajdziemy elementów duchowości, ale wręcz coś, co stanowi dla nich konkurencję. Myślę o nachalnej machinie konsumpcyjnej, która nie tylko nas uzależnia od nabywania coraz to nowych rzeczy, ale i próbuje zastępować pragnienia ducha. Tego się obawiam, że wizualnie atrakcyjna przestrzeń marketu - pełna światła, ruchu, rozmaitych doznań - może niejednemu przynajmniej sferze estetycznej próbować Kościół zastąpić. Tylko że ta przestrzeń nas nie rozwija.

- Mimo wyraźnych ostrzeżeń ze strony księży Polacy - także wierzący - pracują coraz więcej, więc i w niedzielę na zakupy chodzą coraz częściej.
- Podczas wczorajszej konferencji w Kamieniu Śląskim pokazano nam badania socjologiczne. Wynika z nich, że Polacy - wbrew pozorom - deklarują że zakupy niedzielne robią dziś rzadziej niż pod koniec lat 90. Zamiast tego wybierają inne formy odpoczynku. Przykład krajów zachodnich pokazuje, że jak market jest w niedzielę zamknięty, to ludzie zdążą zrobić zakupy w sobotę. My odpuszczamy, bo skoro w niedzielę jest otwarte, to nawet nie próbujemy jechać tam wcześniej. Podjęcie decyzji o zamknięciu w tym dniu dużych sklepów byłoby formą wychowywania społeczeństwa. Cóż, kiedy takie wychowanie, tym bardziej w duchu chrześcijańskim, nie jest dziś "trendy".

- Jest pani za otwieraniem kaplic w marketach?
- Otwieranie kaplic w marketach można by interpretować jako aprobatę Kościoła dla niedzielnych zakupów. Niedzielna msza św. staje wtedy w jednym szeregu z innymi ofertami wielkich sklepów. Ale jednocześnie Kościół powinien wychodzić do ludzi i szukać ich tam, gdzie oni są. Więc jak będzie w tych centrach obecny, to ma okazję ich stamtąd wyprowadzać, mówić im, że warto spędzać czas inaczej i pójść do parafialnej świątyni. I jeszcze coś. Może ktoś w czasie zakupów zechce na chwilę wyhamować i się pomodlić. Dobrze, żeby miał po temu szansę. Więc nie jestem przeciw.

Dr Kornelia Czogalik uczestniczyła 27 października w Kamieniu Śl. w konferencji "Świętowanie Dnia Pańskiego w ekumenicznej refleksji Kościołów".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska