Karta nauczyciela z dziurą budżetową

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Sejm znowelizował Kartę nauczyciela, ale bez zapisu gwarantującego, że wynagrodzenie zasadnicze wynosi 3/4 średniej pensji w oświacie.

Propozycja takiej gwarancji dla nauczycieli znalazła się w projekcie obywatelskim nowelizującym Kartę nauczyciela, powstałym z inicjatywy Związku Nauczycielstwa Polskiego, podpisanym przez 600 tys. osób. Poprawkę wykreślającą tę gwarancję zgłosiło do projektu SLD.
- Pół roku temu SLD i PSL głośno protestowały przeciwko wykreśleniu zapisu o gwarantowanych 75 proc. minimalnej stawki wynagrodzenia zasadniczego i mobilizowały środowisko nauczycielskie do protestów. Teraz przegłosowali poprawkę, która wykreśliła gwarancję wyższych płac nauczycieli. Nie wiem, dlaczego nasi koledzy z SLD tak postąpili - mówi poseł UW Kazimierz Szczygielski.
W listopadzie 2000 roku przeciwko takiej gwarancji głosowały właśnie UW i AWS.
- Myśmy wtedy głosowali w sytuacji uchwalonego budżetu i minister Bauc powiedział wprost, że pieniędzy nie ma. Dzisiaj budżet jest w trakcie konstruowania. Więc istnieje możliwość wyboru preferencji, niezależnie od większej czy mniejszej dziury budżetowej - dodaje poseł Szczygielski.

- Skoro okazało się, że jest ogromna dziura budżetowa, to nie chcemy mamić nauczycieli pustym zapisem. Pół roku temu nie wiedzieliśmy, że do błędu ministra Handkego dojdą kolejne błędy rządu Jerzego Buzka. My jesteśmy odpowiedzialni za państwo. Nie będziemy potem uciekać na Platformę Obywatelską czy gdzie indziej, a zarzuty UW, która przez dużą część kadencji współrządziła krajem, przekraczają dopuszczalne granice hipokryzji wyborczej - uważa poseł SLD Jerzy Szteliga.

Dorota Dancewicz, prezes Zarządu Okręgu ZNP, jest przekonana, że gwarancję dla nauczycieli uda się przywrócić, nowelizując budżet w nowej kadencji parlamentu. Za sukces uważa uchwalenie zasady, że płace i dodatki nauczycieli będą ustalane centralnie.
- Skończy się sytuacja, w której tak samo pracujący nauczyciel dostawał mniejsze pobory, bo pracował w biedniejszej gminie niż kolega - uważa.

Gwarancja płacy zasadniczej na poziomie 3/4 średniej pensji w oświacie to nie jedyny problem środowiska w nowym roku szkolnym. Ponieważ w wyniku reformy nie będzie w tym roku pierwszych klas szkół średnich, część nauczycieli straciła lub straci pracę.
- Dyrektorzy ratowali, co się dało. Część nauczycieli została zatrudniona w niepełnym wymiarze godzin, niektórzy na stanowiskach administracyjnych. Niemniej szacujemy, że problem utraty pracy może dotyczyć od 3,5 do 7 procent nauczycieli szkół średnich na Opolszczyźnie - mówi Jerzy Roszkowiak, wicekurator oświaty.
Szczegółowych danych o zwolnieniach nauczycieli w całym regionie nie ma jeszcze ani kuratorium, ani ZNP.
Nauczyciele, dla których zabrakło etatów, mają dwie możliwości. Mogą przejść w stan nieczynny i wtedy przez pół roku otrzymują wynagrodzenie zasadnicze i mogą w tym czasie przekwalifikować się i szukać pracy w swojej szkole lub poza nią. Nauczyciele mianowani, którzy przyjmą zwolnienie z przyczyn administracyjnych i odchodzą ze szkoły od razu, otrzymują 6-miesięczną odprawę.
- W praktyce większość odchodzi na zieloną trawkę. Mają za mało pieniędzy, by założyć własny biznes. Młodzi mogą jeszcze szukać innej pracy. Ale nauczyciel z 20-letnim stażem, choćby najlepiej wykształcony i mający zrobione studia podyplomowe, zazwyczaj staje się bezrobotnym - uważa Dorota Dancewicz.
Według informacji ZNP, w Opolu wypowiedzenie w różnych typach szkół średnich (w tym zawodowych) otrzymało 91 osób, w tym 17 emerytów, co stanowi niecały procent spośród 1201 etatów nauczycielskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska