Kasa dla Odry Brzeg była, ale..

Archiwum
Justynę Daniel (z piłką) i jej koleżanki z Brzegu czeka walka o utrzymanie, choć nie wiadomo, czy do niej przystąpią.
Justynę Daniel (z piłką) i jej koleżanki z Brzegu czeka walka o utrzymanie, choć nie wiadomo, czy do niej przystąpią. Archiwum
Ekstraklasowy klub z Brzegu nie może liczyć na dotację z urzędu miasta, ponieważ do tej pory nie rozliczył we właściwy sposób poprzedniej, która w 2011 roku wyniosła 292 tys. zł.

Jak już informowaliśmy sytuacja finansowa ekstraklasowego klubu koszykarek z Brzegu jest fatalna, a coraz bardziej realny jest scenariusz, który zakłada niedokończenie rozgrywek. Zaległości wobec zawodniczek sięgają trzech miesięcy. Jako pierwsza nie wytrzymała Jessica Starling, która w czwartek wróciła do USA. Gotowa do wyjazdu jest też druga z Amerykanek Ebony Ellis, a Inna Kochubei już dostała propozycję z klubu ukraińskiego.

Co więcej w klubowej kasie brakuje na wyjazdy i bieżące wydatki wynikające z udziału w rozgrywkach, co paraliżuje działalność klubu. Prezes Bolesław Garnczarczyk powtarza, że wszystko jest w rękach władz Brzegu, województwa i sponsorów, którzy jednak nie wspierają klubu.

Tymczasem okazuje się, że w miejskiej kasie pieniądze dla Odry - tak jak w latach poprzednich - były przewidziane także w 2012 roku, ale...

- Przyznanie dotacji na określone działania uwarunkowane jest rozliczeniem się z wcześniejszej dotacji - wyjaśnia Tomasz Dragan, rzecznik prasowy brzeskiego magistratu. - Tymczasem klub Odra Brzeg nie dostarczył w terminie rozliczenia dotacji w wysokości 292 tys. zł za rok 2011, co uniemożliwiało komisji rozpatrywanie wniosku o dotację na bieżący rok.

Klub miał czas na przesłanie sprawozdania do 16 stycznia. 24 stycznia komisja rozdysponowała środki na pierwsze półrocze 2012 roku, a z klubu dokumentacja za rok 2011 wpłynęła 30 stycznia.

- Po dwóch pisemnych wezwaniach rozliczenie z klubu wreszcie dostaliśmy, ale nie było ono zgodne z zawartymi umowami i nie zostało przyjęte, a klub poprosiliśmy o wyjaśnienia i uzupełnienie dokumentacji - dodaje Beata Zatoń-Kowalczyk, kierownik Biura Promocji, Kultury, Sportu i Turystyki brzeskiego urzędu miasta. - W ten sposób klub wykluczył się z udziału w konkursie ogłoszonym przez miasto na bieżący rok.

- Nie będę ukrywał, że rozliczenie przesłaliśmy po czasie, ale złożyło się na to kilka spraw - wyjaśnia prezes Odry Bolesław Garnczarczyk. - Po pierwsze nie pozyskaliśmy na drugie półrocze sponsora i dokładniej musieliśmy rozliczać dotacje z urzędu miejskiego i marszałkowskiego, a po drugie w klubie pracują dwie osoby i zwyczajnie nie podołaliśmy. Przesłaliśmy jednak komplet dokumentów i liczyliśmy na udział w podziale pieniędzy z ostatniego konkursu.

- Tyle, że w sprawozdaniu są poważne uchybienia, które mogą naruszyć dyscyplinę finansów publicznych i to jest przyczyna odrzucenia, a nie terminowość - dodaje Zatoń- Kowalczyk. - Jeżeli sprawa zostanie przez klub wyjaśniona, dokumentacja uzupełniona i sprawozdanie zostanie przyjęte, nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby Odra starała się o dofinansowanie w drugim konkursie, gdyż nie wszystkie pieniądze zostały rozdysponowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska