Kasa w Kauflandzie wciągnęła rękę czteroletniej dziewczynki!

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Dziewczynka z raną ciętą trafiła do szpitala w Strzelcach Opolskich. Lekarze musieli założyć jej szwy.

Do wypadku doszło w strzeleckim Kauflandzie.

Mama z dzieckiem stała przy kasie, żeby zapłacić za kupione produkty. Dziewczynka pomagała jej w wykładaniu towarów.

W pewnym momencie, gdy dotknęła rękawem taśmy, urządzenie chwyciło ubranie i zaczęło je wciągać między rolkę a metalową osłonę skanera.

Świadkowie zdarzenia zaczęli krzyczeć, żeby kasjerka wyłączyła taśmę. Ta zareagowała, ale urządzenie zdążyło w tym czasie rozciąć skórę na ręce czterolatki.

- Wszystkie urządzenia w naszych marketach posiadają wymagane przez polskie prawo atesty i badania. Są też codziennie kontrolowane po zamknięciu marketu - zapewnia Jarosław Kaduczak, rzecznik prasowy Kauflandu. - Mimo tych środków ostrożności okazało się, że plastikowa osłona jednej z taśm jest uszkodzona i doszło do wypadku.
Pracownicy marketu przynieśli apteczkę i wezwali pogotowie. Dziewczynka trafiła do strzeleckiego szpitala, gdzie lekarze musieli założyć szwy.

Kaduczak zapewnia, że sklep jest w kontakcie z rodzicami dziewczynki.

- Chcemy nie tylko przeprosić za całe to zdarzenie, ale i wyrównać wszelkie straty - dodaje, ale nie chce mówić o wysokości rekompensaty.

Po wypadku sklep wezwał specjalistyczny serwis, który ma skontrolować urządzenia działające w sklepie.

Sprawą zajmie się także Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu.

- Sprawdzimy czy sklep przestrzega zasadnicze wymogi bhp - mówi Łukasz Śmierciak, rzecznik OIP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska