Kasprzik znów jest w Ruchu Zdzieszowice

Redakcja
Tomasz Kasprzik wiosną jeszcze w II lidze spisywał się w bramce Ruchu bardzo dobrze. Kibice ze Zdzieszowic powinni być więc zadowoleni z jego powrotu do zespołu.
Tomasz Kasprzik wiosną jeszcze w II lidze spisywał się w bramce Ruchu bardzo dobrze. Kibice ze Zdzieszowic powinni być więc zadowoleni z jego powrotu do zespołu.
Dziś 3. kolejka III ligi opolsko-śląskiej. W Czarnowąsach mamy derby: Swornica - Małapanew Ozimek, a u siebie z naszych drużyn zagra jeszcze zespół ze Zdzieszowic, który podejmuje Szombierki Bytom.

Sobotni mecz derbowy Odra Opole - Ruch Zdzieszowice był wyjątkowo pechowy dla bramkarza gości Patryka Sochackiego. Nie dość, że puścił "szmatę", po której Odra objęła prowadzenie 1-0, to jeszcze doznał kontuzji palca. Jego występ przeciwko Szombierkom jest wykluczony.

Nie oznacza to jednocześnie, że na pewno do bramki wskoczy drugi golkiper - Kamil Kosut. Otóż do kadry dołączył bowiem doskonale znany kibicom zdzieszowickiego klubu Tomasz Kasprzik, który był podstawowym bramkarzem w rundzie wiosennej w II lidze. Wydawało się, że nie zobaczymy go już w barwach Ruchu, ale już dziś będzie on do dyspozycji trenera Łukasza Rogacewicza.

- To trener zadecyduje czy zagram czy siądę na ławce - mówi Kasprzik. - Ja zgłosiłem chęć i gotowość do gry. Przez ten czas, jak mnie nie było w zespole nie siedziałem z założonymi rękami. Trenowałem z drużyną rezerw Górnika Zabrze i jestem przygotowany do gry. Po całkiem dobrej wiośnie w moim wykonaniu liczyłem na to, że trafię do jakiegoś klubu z wyższej ligi. Tak się nie stało i znów jestem w Zdzieszowicach. Nie traktuję tego jako porażki czy rozczarowania. Tak się po prostu ułożyło. Powrót do Ruchu po tej krótkiej nieobecności to dla mnie powinno być dobre rozwiązanie. Znam bowiem drużynę, kolegów, działaczy. Odpada więc jakikolwiek problem z aklimatyzacją.

Zadowolony z obecności Kasprzika jest też szkoleniowiec zdzieszowickiej ekipy.
- Tomek to bardzo solidny bramkarz, wzmocni konkurencję na tej pozycji co powinno pomóc drużynie, a mnie dać większy komfort - tłumaczy trener Rogacewicz.

Szkoleniowiec nie chce zdradzić, kto będzie stał dziś między słupkami, ale jednocześnie zaznacza, że po przegranym 1-2 meczu z Odrą dokona kilku zmian w składzie.

Spodziewać się natomiast można, że jeszcze w tym okienku transferowym, które zamyka się wraz z końcem wakacji, któryś z bramkarzy może zostać wypożyczony do innego klubu. Trzech golkiperów w klubie, który nie ma drużyny rezerw, to chyba bowiem o jednego za dużo.
Derby o dużą stawkę

Zespoły Swornicy, jak i Małejpanwi za cel stawiają sobie utrzymanie w lidze. Punkty zdobyte w bezpośrednim meczu mają więc dla obu niebagatelne znaczenie.

- Na razie na koncie mamy dwa remisy i te dwa punkty odpowiadały wydarzeniom na boisku w czasie naszych meczów - tłumaczy trener Swornicy Maciej Lisicki. - Poprawić naszą sytuację w tabeli może jednak tylko zwycięstwo i taki jest nasz cel w starciu z beniaminkiem z Ozimka.

Mająca więcej ogranych na szczeblu III ligi zawodników Swornica jest teoretycznie lepsza od Małejpanwi. Brak jej wygranej w dzisiejszym spotkaniu pewnie zostanie przyjęty przez samych piłkarzy "Swory", jak i jej kibiców jako rozczarowanie.

Ekipa z Ozimka nie stoi jednak na straconej pozycji o czym przekonał jej sobotni mecz z rezerwami Piasta Gliwice. Rywale zagrali w bardzo mocnym składzie, a tymczasem podopieczni trenera Łukasza Wichra wygrali jak najbardziej zasłużenie 2-1.

- To zwycięstwo powinno mocno podbudować moich podopiecznych i dać im dodatkowo wiarę w to, że w tym III-ligowym towarzystwie wcale nie musimy być jedynie dostarczycielami punktów - stwierdza trener Wicher. - Chcemy to udowodnić w meczu ze Swornicą. Trzy punkty jakie mamy, to przyzwoity dorobek, ale jeszcze lepiej będzie spojrzeć na tabelę, jeśli zapunktujemy również w Czarnowąsach.

W zespole z Opola dobre humory po inauguracyjnym zwycięstwie nad "Zdzichami" mąci kontuzja jakiej doznał pomocnik Rafał Brusiło.

Z podejrzeniem poważnego urazu biodra i miednicy trafił on do szpitala. Dokładne badania wykażą jak groźny to uraz i jak długo będzie musiał pauzować. Do zdrowia po kontuzjach dochodzą już natomiast: najlepszy wiosną w II lidze zawodnik zespołu Mateusz Cieluch i napastnik Marcin Kocur. Ich występ w dzisiejszym meczu w Bielsku-Białej z rezerwową drużyną Podbeskidzia jest jednak jeszcze wykluczony.

To spotkanie jest dla opolskiej jedenastki dużą niewiadomą ze względu na rywala i sztuczną nawierzchnię na której zagra. Ekipa rezerw ekstrakasowca na razie jest bez punktu, ale to może zaciemniać obraz.Dziś może zagrać w niej kilku zawodników z kadry pierwszego zespołu, a wtedy skala trudności zadania zdecydowanie wzrośnie.

W podobnej sytuacji jest Skalnik Gracze, który zagra w Gliwicach z rezerwami ekstraklasowego Piasta. Zespół prowadzony przez Grzegorza Kutyłę po dwóch porażkach u siebie jest na ostatniej pozycji w tabeli i dziś jakakolwiek zdobycz punktowa Skalnika będzie miłą niespodzianką. Rywale też na koncie po dwóch meczach nie mają choćby punktu.

Zestaw par 3. kolejki
Podbeskidzie II Bielsko-Biała - Odra Opole (dziś godz. 17.00), Swornica Czarnowąsy - Małapanew Ozimek, Ruch Zdzieszowice - Szombierki Bytom, Piast II Gliwice - Skalnik Gracze, Pniówek Pawłowice - Stal Bielsko-Biała, Polonia Łaziska - Skra Częstochowa, Rekord Bielsko-Biała - Górnik II Zabrze, Polonia Bytom - Ruch II Chorzów, Górnik Wesoła Mysłowice - Grunwald Ruda Śląska, GKS Jastrzębie - Czaniec (wszystkie dziś godz. 18.00).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska