Tak jest na przykład przy ul. Marka z Jemielnicy. Czytelnicy już na początku sierpnia zauważyli, że drzewa są w fatalnej kondycji i - choć lato było w pełni - liście nabrały już jesiennych barw.- W tym przypadku jest to efekt działania nie tylko szrotówka - mówi Grażyna Rącka, miejski ogrodnik. - Te drzewa były w tym roku lepowane i zakładaliśmy pułapki feromonowe, a ich kondycja to m.in. efekt zimowego odśnieżania preparatami chemicznymi - wyjaśnia.Na domiar złego kasztanowce zaatakował również grzyb, który poraża liście drzew. Tegoroczne ciepłe i wilgotne lato stworzyło mu idealne warunki do rozwoju.- Mimo to widzimy, że kilkuletnia walka ze szrotówkiem poprawiła kondycję kasztanowców w mieście. Kiedyś już w lipcu nie miały liści, tymczasem mamy koniec sierpnia a liście - choć może nie zielone - nadal są - mówi Rącka.W tym roku urząd miasta na zwalczanie żarłocznego motyla zarezerwował 40 tys. złotych. Oprócz lepów feromonowych i pułapek prowadzone jest również zgrabianie liści, w których wylęgają się i zimują poczwarki.Średnio z miasta usuwa się rocznie około 70 ton liści kasztanowców.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?