Katarzyna Bachleda-Curuś: - Chciałam, żeby doceniali naszą pracę

Paweł Relikowski
Katarzyna Bachleda-Curuś
Katarzyna Bachleda-Curuś Paweł Relikowski
Rozmowa z Katarzyną Bachledą-Curuś, srebrną medalistką olimpijską w łyżwiarstwie szybkim

- Medal na szyi i jaka pierwsza myśl przyszła do głowy?
- Że jest super. Że jeżeli pomaga się marzeniom, to one się spełniają.

- Po Vancouver wierzyła Pani, że uda się pojechać na kolejne igrzyska?
- Strasznie chciałam wrócić. Soczi bardzo mnie kusiło. Być może, gdyby igrzyska były gdzieś indziej, to nie byłoby mnie na nich. Rosja to jest ostatnie miejsce na Ziemi, gdzie z taką celebrą traktuje się sportowców, a już w szczególności olimpijczyków. Oni naprawdę tych swoich sportowców traktują jak bohaterów narodowych. W większości krajów tego brakuje, wszystko jest bardziej skomercjalizowane.

- W Polsce też czujecie się niedoceniani?
- Wie pan, tu nawet nie chodzi o splendor, nie trzeba nosić sportowców na rękach. Chciałabym tylko, żeby ludzie pamiętali, że nie zawsze są medale i po prostu doceniali naszą pracę. Ciężką pracę. Jeśli jesteś czwartym, czy piątym na świecie to też jest sukces. Zwłaszcza w sporcie, w którym kompletnie nie mamy infrastruktury. To są wyszarpane zębami i pazurami wyniki. Super, że możemy - powiedzmy wprost - dokopać takim krajom jak Rosja czy Norwegia, które wyprzedzają nas o lata świetlne, jeśli chodzi o warunki, przygotowania. My robimy sukcesy z tą biedą, którą mamy. Ale trzeba to zmienić.

- Teraz zaczęło się więcej mówić o budowie profesjonalnego toru. Ten pomysł pada również przy okazji pomysłu organizacji igrzysk w Krakowie w 2022 roku.
- Jestem przeciwniczką budowy toru w Krakowie. Jestem realistką. Nie stać Polski na budowanie pomników...

- ...olimpizmu.
Właśnie. Mamy pomniki futbolizmu i co? Po mistrzostwach Europy te stadiony nie wykazują się - z tego co wiem - dużą rentownością. Co innego tor w Zakopanem. To byłby najwyżej położony obiekt w Europie, a w łyżwiarstwie szybkim to bardzo się liczy. To byłby trzeci lód pod względem szybkości na świecie. Sportowcy z całej Europy chcieliby do nas przyjeżdżać i trenować. Wiadomo, że to jest obiekt, który potrzebuje ogromnego dofinansowania i nigdy się zwróci - nie udaje się to nawet w Holandii - natomiast w takiej sytuacji mógłby częściowo na siebie zarabiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska