Nasza łyżwiarka szybka na pewno nie była faworytką, ale w tym roku na dystansie 3000 metrów jest czwartą zawodniczka Pucharu Świata, więc były nadzieje na miejsce w rejonie podium. Zwłaszcza, że liczyliśmy iż utytułowana Czeszka "pociągnie" Polkę za sobą i być może będzie niespodzianka. Faworytkami do medalu były Martina Sablikova (Czechy), Claudia Pechstein (Niemcy) i Antoinette de Jong (Holandia) najlepsze w tym sezonie w Pucharze Świata, ale chyba przede wszystkim nieobecna na wielu zawodach PŚ Holenderka Ireen Wust.
Rywalizacja przebiegała zgodnie z planem, choć bardzo pozytywnie zaskoczyła Rosjanka Olga Graf. Pojechała bardzo mądrze i uzyskała czas 4:03.47, który przed zawodami wydawał się być tym, który powinien dać medal. Nie poradziła sobie z nim Pechstein, ale już Sablikova tak. Jadąca z nią Bachleda-Curuś zaczeła "mocno", ale potem słabła. Ostatecznie uzyskała czas 4.06,739 minuty o pięć sekund gorszy od wyniku Czeszki. Sablikovą zdystansowała tylko Wust, która dystans pokonała 1,5 sekundy szybciej.
Po zawodach Bechleda-Curuś została zdyskwalifikowana, za przekroczenie linii rozdzielającej tory przy wyjściu z łuku. To było kilkanaście centymetrów, które pozbawiły Polki dobrego miejsca. W efekcie najlepszą z Polek była ostatecznie Natalia Czerwonka, zajmując 16. miejsce. Luiza Złotkowska zajęła 18. lokatę.
Złoto dla Wust (Holandia), srebro dla Sablikowej (Czechy), a brąz dla graf (Rosja).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?