- Bywało trudno, ale dziś potrafię się z tego śmiać - mówi Katarzyna.
Katarzyna Krause z Opola to doświadczona biznesmama. Swoją pierwszą działalność gospodarczą rozpoczęła ponad 19 lat temu. Niebawem zaszła w ciążę. - Na świat przyszedł wkrótce mój ukochany syn, po firmie, drugie spełnienie marzeń - wspomina.
Zobacz: Opolanki zakładają własne firmy. Powód? Macierzyństwo
Syn towarzyszył jej na wszystkich etapach kariery i choć, jak przyznaje kobieta biznesu, nie zawsze ta droga była „usłana różami”, nie zmieniłaby dziś przeszłości.
- Czasem serce mi się krajało, gdy szłam do pracy w tzw. dzień wolny, a dziecko zostawiałam pod opieką babci czy kolejnej niani. Zawsze miałam poczucie, że nie mam dla niego wystarczająco dużo czasu, że robię coś źle - przyznaje.
Jednak pani Katarzyna nigdy nie chciała być tylko i wyłącznie matką. Jej dziecko i jej firma, zawsze były dla niej tak samo ważne.
- Starałam się jak mogłam, by wszystko ze sobą pogodzić. Nawet, jeśli to oznaczało zarwane noce - mówi.
Pani Katarzyna przyznaje, że brakowało jej czasem tego, by ktoś jej powiedział, że to co robi, robi dobrze i sobie poradzi. Dlatego dziś chętnie opowiada młodym matkom i bizneswomen, że ta droga jest do przejścia - mówi.
I dodaje, że kiedyś były inne czasy. Kobieta z małym dzieckiem, która prowadziła firmę, to był wyjątek. Czasem różnie ludzie reagowali, gdy z niemowlęciem pod ręką szła na spotkanie do banku lub urzędu, by coś załatwić.
Zobacz: Opolszczyzna. Kobiety wyzwań się nie boją i zakładają własne firmy
- To nie był wtedy codzienny widok. Jednak prowadząc firmę, nie sposób tak ot pójść na urlop macierzyński i na kilka miesięcy zniknąć z rynku - mówi.
Dziś syn pani Katarzyny jest już pełnoletni i i sam zamierza otworzyć własną firmę. A starzy przyjaciele przekonali ją do powrotu do jej pasji i pierwszego zawodu.
- Od fotografii zaczynałam zawodową drogę. Jednak na przestrzeni lat zawód ten ze względów technicznych bardzo się zmienił i choć nigdy prywatnie nie przestałam się nią zajmować, odeszłam od tego zawodu - mówi.
W pewnym momencie wszystko zaczęło się zmieniać. Zaczęła się liczyć obsługa komputera i programów graficznych, a nie umiejętność pracy w ciemni. - Mój syn ma głowę do komputerów i to on wprowadził mnie w ten wirtualny świat - chwali się pani Katarzyna.
Agencję fotograficzną założyła w listopadzie ubiegłego roku. Na start otrzymała unijną dotację, którą przeznaczyła na zakup profesjonalnego sprzętu. Dziś zamówienia realizuje zarówno dla firm, jak i dla osób prywatnych. Ma też kilku stałych klientów.
Poza tym współorganizuje plenery fotograficzne z Opolskim Towarzystwem Fotograficznym , prowadzi zajęcia foto dla dzieci i młodzieży, organizuje górskie wyjazdy plenerowe oraz jako wolontariuszka, pomaga przy imprezach organizowanych przez organizacje pozarządowe. Niebawem otworzy pracownię fotograficzną.
- Jestem typem działacza. Nie potrafię sobie wyobrazić bezczynności. I choć rodzic zawsze martwi się o swoje dziecko, cieszę się, że syn szybko stał się samodzielny. Mój sposób na życie, nie okazał się taki zły - twierdzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?