Katarzyna Krause z Opola przecierała szlaki biznesmamom

Dorota Richter [email protected] 77 44 32 568
- W wirtualny świat komputerów wprowadził mnie mój syn - mówi pani Katarzyna. (fot. archiwum prywatne)
- W wirtualny świat komputerów wprowadził mnie mój syn - mówi pani Katarzyna. (fot. archiwum prywatne)
Gdy Katarzyna Krause rozpoczynała przygodę z własną firmą, zaszła w ciążę i urodziła dziecko. Dziś jej syn ma już 18 lat i świadczy usługi dla mamy.

- Bywało trudno, ale dziś potrafię się z tego śmiać - mówi Katarzyna.

Katarzyna Krause z Opola to doświadczona biznesmama. Swoją pierwszą działalność gospodarczą rozpoczęła ponad 19 lat temu. Niebawem zaszła w ciążę. - Na świat przyszedł wkrótce mój ukochany syn, po firmie, drugie spełnienie marzeń - wspomina.

Zobacz: Opolanki zakładają własne firmy. Powód? Macierzyństwo

Syn towarzyszył jej na wszystkich etapach kariery i choć, jak przyznaje kobieta biznesu, nie zawsze ta droga była „usłana różami”, nie zmieniłaby dziś przeszłości.

- Czasem serce mi się krajało, gdy szłam do pracy w tzw. dzień wolny, a dziecko zostawiałam pod opieką babci czy kolejnej niani. Zawsze miałam poczucie, że nie mam dla niego wystarczająco dużo czasu, że robię coś źle - przyznaje.

Jednak pani Katarzyna nigdy nie chciała być tylko i wyłącznie matką. Jej dziecko i jej firma, zawsze były dla niej tak samo ważne.

- Starałam się jak mogłam, by wszystko ze sobą pogodzić. Nawet, jeśli to oznaczało zarwane noce - mówi.

Pani Katarzyna przyznaje, że brakowało jej czasem tego, by ktoś jej powiedział, że to co robi, robi dobrze i sobie poradzi. Dlatego dziś chętnie opowiada młodym matkom i bizneswomen, że ta droga jest do przejścia - mówi.

I dodaje, że kiedyś były inne czasy. Kobieta z małym dzieckiem, która prowadziła firmę, to był wyjątek. Czasem różnie ludzie reagowali, gdy z niemowlęciem pod ręką szła na spotkanie do banku lub urzędu, by coś załatwić.

Zobacz: Opolszczyzna. Kobiety wyzwań się nie boją i zakładają własne firmy

- To nie był wtedy codzienny widok. Jednak prowadząc firmę, nie sposób tak ot pójść na urlop macierzyński i na kilka miesięcy zniknąć z rynku - mówi.

Dziś syn pani Katarzyny jest już pełnoletni i i sam zamierza otworzyć własną firmę. A starzy przyjaciele przekonali ją do powrotu do jej pasji i pierwszego zawodu.

- Od fotografii zaczynałam zawodową drogę. Jednak na przestrzeni lat zawód ten ze względów technicznych bardzo się zmienił i choć nigdy prywatnie nie przestałam się nią zajmować, odeszłam od tego zawodu - mówi.

W pewnym momencie wszystko zaczęło się zmieniać. Zaczęła się liczyć obsługa komputera i programów graficznych, a nie umiejętność pracy w ciemni. - Mój syn ma głowę do komputerów i to on wprowadził mnie w ten wirtualny świat - chwali się pani Katarzyna.

Agencję fotograficzną założyła w listopadzie ubiegłego roku. Na start otrzymała unijną dotację, którą przeznaczyła na zakup profesjonalnego sprzętu. Dziś zamówienia realizuje zarówno dla firm, jak i dla osób prywatnych. Ma też kilku stałych klientów.

Poza tym współorganizuje plenery fotograficzne z Opolskim Towarzystwem Fotograficznym , prowadzi zajęcia foto dla dzieci i młodzieży, organizuje górskie wyjazdy plenerowe oraz jako wolontariuszka, pomaga przy imprezach organizowanych przez organizacje pozarządowe. Niebawem otworzy pracownię fotograficzną.

- Jestem typem działacza. Nie potrafię sobie wyobrazić bezczynności. I choć rodzic zawsze martwi się o swoje dziecko, cieszę się, że syn szybko stał się samodzielny. Mój sposób na życie, nie okazał się taki zły - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska