Katastrofa śmigłowca w Domecku. Na pokładzie był biznesmen z powiatu lublinieckiego razem z synami

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Do katastrofy śmigłowca doszło w środę około godziny 9.30 w Domecku w gminie Komprachcice. Maszyna spadła na pole ze zbożem przy ul. Opolskiej, około pięćdziesięciu metrów najbliższych od domów.
Do katastrofy śmigłowca doszło w środę około godziny 9.30 w Domecku w gminie Komprachcice. Maszyna spadła na pole ze zbożem przy ul. Opolskiej, około pięćdziesięciu metrów najbliższych od domów. mario
Katastrofa śmigłowca w Domecku. Śledczy ustalili tożsamość drugiej ofiary śmiertelnej, zabezpieczyli urządzenie rejestrujące parametry lotu maszyny, a także dokumentację. Przesłuchani zostali też świadkowie.

Śledczy ustalili tożsamość drugiej ofiary śmiertelnej środowej katastrofy śmigłowca w Domecku pod Opolem. To 31-latek z gminy Boronów w powiecie lublinieckim.

- Wszyscy trzej mężczyźni znajdujący się na pokładzie maszyny to rodzina, ojciec z dwoma synami - informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Dwóch z nich nie żyje - 57-latek i 30-latek, natomiast najmłodszy z nich 21-letni mężczyzna przebywa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Trafił w środę na Oddział Intensywnej Terapii w stanie ciężkim, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej.

Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem

Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Maszyna leciała z...

- Ma szereg urazów, które są charakterystyczne dla tego rodzaju wypadku - poinformował dr Maciej Gawor, ordynator Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. - Ma m.in. obrażenia głowy, kręgosłupa, złamane niektóre kości.

57-latek to znany w powiecie lublinieckim biznesmen Marek P., który działał m.in. w branży rolnej. Wiadomo, też że maszyna leciała z Koszęcina (województwo śląskie) do Ziębic (województwo dolnośląskie). To śmigłowiec typu Robinson R 44, a z oznaczeń na kadłubie wynika, że był prywatny.

Na miejscu do późnych godzin nocnych pracowali policjanci, prokurator i pracownicy Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

- Zabezpieczyliśmy rejestrator lotu, całą dokumentację oraz urządzenia mechaniczne śmigłowca - mówi prokurator Bar. - Przesłuchaliśmy też świadków, którzy widzieli maszynę w powietrzu i w momencie katastrofy oraz policjanta, który jako pierwszy ze służb mundurowych był na miejscu katastrofy. Chodziło o to, jak ułożone były ciała i kto gdzie siedział.

Przypomnijmy, do katastrofy śmigłowca doszło w środę około godziny 9.30 w Domecku w gminie Komprachcice. Maszyna spadła na pole ze zbożem przy ul. Opolskiej, około pięćdziesięciu metrów najbliższych od domów.

Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem

Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Maszyna spadła ob...

Świadkowie, którzy widzieli ją w powietrzu chwilę przed katastrofą mówią, że krążyła przez kilka minut nad wsią, być może szukając miejsca do lądowania. W środę rano była bowiem mgła i bardzo utrudniona widoczność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska